Około 250 milionów pszczół uciekło po tym, jak ciężarówka przewożąca blisko 31 tys. kg aktywnych uli miodnych przewróciła się na drodze w pobliżu granicy z Kanadą. Incydent ten wywołał natychmiastową reakcję władz, które wezwały mieszkańców do unikania terenu wypadku ze względu na ryzyko użądlenia przez owady.

Zdaniem rzeczniczki ds. zarządzania kryzysowego hrabstwa Whatcom - Amy Cloud - kierowca źle wszedł w ostry zakręt, co spowodowało, że naczepa stoczyła się do rowu. Jak poinformowała Cloud, nie odniósł on obrażeń.

Biuro szeryfa hrabstwa Whatcom (WCSO) w stanie Washington szybko zareagowało na sytuację, podkreślając, że głównym celem jest uratowanie jak największej liczby pszczół. "250 milionów pszczół jest teraz na wolności" - napisał w oświadczeniu WCSO, ostrzegając przed potencjalnym zagrożeniem, jakie mogą stanowić roje pszczół zwłaszcza dla osób uczulonych na ich jad.

Do akcji ratunkowej zaangażowano także pszczelarzy, którzy współpracowali z policją w celu ponownego ustawienia przewróconych uli. "Plan zakłada, że pszczoły będą mogły ponownie zasiedlić ule i odnaleźć swoją królową" - wyjaśniło WCSO, dodając, że cały proces powinien zająć od 24 do 48 godzin.

W późniejszym komunikacie, opublikowanym w mediach społecznościowych, policja podziękowała "wspaniałej społeczności pszczelarzy", z których "ponad dwudziestu" pojawiło się, aby pomóc w działaniach ratunkowych. "Do rana większość pszczół powinna powrócić do swoich uli" - zapewniło WCSO na Facebooku.

Udostępnione przez policję nagrania ukazują ogromne roje pszczół otaczające przewróconą ciężarówkę, co stanowiło nie lada wyzwanie dla ratowników i pszczelarzy.