Ponad 70 osób zostało rannych w piątek w wyniku silnej eksplozji w fabryce sztucznych ogni pod miastem Hendek w prowincji Sakarya na północnym zachodzie Turcji - podały lokalne władze. W chwili wybuchu w zakładzie przebywało ok. 150 pracowników.

Do tej pory do szpitala przewieźliśmy 73 rannych. Dzięki Bogu, nie zginęli - napisał na Twitterze gubernator prowincji Oktay Kaldirim.

Na miejsce wysłano zastępy straży pożarnej. Jednak - jak podaje AP - w dalszym ciągu dochodzi do wybuchów, co przeszkadza w gaszeniu ognia.

Na miejsce wypadku udali się także ministrowie spraw wewnętrznych, zdrowia i pracy - podała państwowa agencja Anatolia.

Nie wiadomo na razie, co spowodowało eksplozję. AFP pisze, że mogło do niej dojść przez przypadek.

Tureckie telewizje pokazały nagrania, na których widać kłęby dymu unoszące się nad miejscem wybuchu. Stacja HaberTurk podała, że władze zablokowały drogi prowadzące do zakładu.