Generał Keitha Kellogg nie jest już wysłannikiem Białego Domu ds. Ukrainy i Rosji. Prezydent USA Donald Trump poinformował, że wojskowy będzie odpowiadał jedynie za kontakty z Kijowem. Jak podaje Politico, obiekcje wobec uczestnictwa Kellogga w rozmowach z Moskwą miał sam Kreml.

"Z przyjemnością informuję, że generał Keith Kellogg został mianowany Specjalnym Wysłannikiem ds. Ukrainy. Generał Kellogg, Wysoko Szanowany Ekspert Wojskowy, będzie bezpośrednio kontaktował się z Prezydentem Zełenskim i ukraińskim kierownictwem. Zna ich dobrze i mają bardzo dobre relacje robocze. Gratulacje dla generała Kellogga!" - napisał Trump we wpisie na swoim portalu Truth Social jak gdyby Kellogg otrzymał awans. 

Tymczasem rola generała została ograniczona. Kellogg ma teraz odpowiadać jedynie za kontakty z Ukraińcami.

Bez Kellogga w Rijadzie i Dżuddzie

Wieloletni doradca Trumpa nie należał do delegacji wysłanej na rozmowy z Rosjanami w Rijadzie. Nie było go też przy rozmowie z Ukraińcami w Dżuddzie. Jak donosił portal Politico, obiekcje wobec uczestnictwa Kellogga w procesie wyrażała Moskwa, uważając go za zbyt wrogiego rozmówcę. Zamiast niego główną rolę odgrywa przyjaciel Trumpa i formalnie specjalny wysłannik ds. Bliskiego Wschodu Steve Witkoff.

Choć gen. Kellogg uważany jest za jednego z najbardziej przychylnych Ukrainie ludzi z administracji Trumpa, to wcale nie oznacza, że nie krytykował Ukrainy. Jego porównanie wstrzymania pomocy wojskowej dla Ukrainy do "zdzielenia muła deską po nosie" w trakcie konferencji Rady ds. Stosunków Międzynarodowych (CFR) wywołało w Kijowie gniew. 

Mówił też, że Ukraina i jej prezydent sami ściągnęli na siebie tę decyzję, publicznie podważając pokojowe plany Trumpa podczas wizyty w Białym Domu.

Witkoff czekał na Putina osiem godzin? Trump dementuje

Donald Trump w mediach społecznościowych odniósł się też do informacji telewizji Sky News, według której Putin zmusił Witkoffa, by czekał na spotkanie z nim przez osiem godzin. Według Sky News w tym czasie rosyjski prezydent rozmawiał z białoruskim przywódcą Alaksandrem Łukaszenką.

"Fake News, jak zwykle, znów robi swoje! Dlaczego nie mogą mówić prawdy, chociaż raz? Wczoraj wieczorem przeczytałem, że prezydent Rosji Władimir Putin kazał czekać mojemu Wysoce Szanowanemu Ambasadorowi i Specjalnemu Wysłannikowi, Steve'owi Witkoffowi, przez ponad dziewięć godzin, podczas gdy w rzeczywistości nie było żadnego czekania" - napisał Trump. 

Jak stwierdził, poza spotkaniem z rosyjskim prezydentem Witkoff odbył rozmowy z innymi oficjelami Kremla i były one "bardzo produktywne", a sygnały z nich są "bardzo dobre".

"Jedynym powodem, dla którego wymyślili tę historię, jest próba PONIŻENIA, ponieważ są chorymi degeneratami, którzy muszą zacząć prawidłowo relacjonować wieści" - ocenił prezydent.