Holandia jeszcze tego lata zamierza wyłowić z dna Morza Północnego ładunek statku „De Rooswijk”, który zatonął w 1740 roku w pobliżu Kent w Anglii. Operacja, w którą zaangażowanych jest 50 badaczy, będzie kosztować około 2 milionów euro.

Holenderski rząd chce ocalić dziedzictwo narodowe. Teraz podjął decyzję o wyciągnięciu ładunku, bo wrak jest zagrożony przez przypływy i odpływy, a także przez amatorów-płetwonurków, którzy plądrują skarby. 

Na wraku znajdują się m.in. srebrne monety i inne cenne przedmioty z przełomu XVII i XVIII wieku. 

"De Rooswijk" został wybudowany w Amsterdamie w 1737 roku dla firmy w Holenderskich Indiach Wschodnich. Podczas swojej drugiej wyprawy, w którą wyruszył 8 stycznia 1740 roku, utknął na mieliźnie i zatonął, a ślad po załodze zaginął.

(mal)