Wiele z 410 osób ubiegających się o azyl w Australii, które przetrzymywane są w ośrodku dla nielegalnych imigrantów na wyspie Nauru, próbowało popełnić samobójstwo z powodu panujących tam więziennych warunków i braku perspektyw - alarmuje Amnesty International. "Rozmawiałam z 9-latkami, które mają za sobą próbę samobójczą i otwarcie mówiły o odebraniu sobie życia" - podała Anna Neistat, autorka raportu AI zatytułowanego "Wyspa rozpaczy". "Ich rodzice mówili, że chowają wszystkie ostre przedmioty i tabletki, nie pozwalają swoim dzieciom wychodzić z domu z obawy, że popełnią samobójstwo" - dodała.

Wiele z 410 osób ubiegających się o azyl w Australii, które przetrzymywane są w ośrodku dla nielegalnych imigrantów na wyspie Nauru, próbowało popełnić samobójstwo z powodu panujących tam więziennych warunków i braku perspektyw - alarmuje Amnesty International. "Rozmawiałam z 9-latkami, które mają za sobą próbę samobójczą i otwarcie mówiły o odebraniu sobie życia" - podała Anna Neistat, autorka raportu AI zatytułowanego "Wyspa rozpaczy". "Ich rodzice mówili, że chowają wszystkie ostre przedmioty i tabletki, nie pozwalają swoim dzieciom wychodzić z domu z obawy, że popełnią samobójstwo" - dodała.
Zdjęcie z obozu na wyspie Nauru /CHANNEL 4 TV GRAB /PAP/EPA

Jak wynika z raportu, 58 osób przetrzymywanych w ośrodku, z którymi AI rozmawiała przed opublikowaniem dokumentu, albo usiłowało się zabić, albo miało myśli samobójcze.

Australia utrzymuje na Nauru więzienie pod gołym niebem, które nastawione jest na to, by spowodować jak najwięcej cierpienia i w ten sposób odwieść garstkę najbardziej zagrożonych ludzi od zamiaru schronienia się w Australii - podkreśliła Neistat, która odwiedziła obóz na Nauru.

Dodała, że osoby przetrzymywane w ośrodku padają często ofiarą ataków ze strony mieszkańców wyspy. Jak zaznaczyła, mimo kilkudziesięciu zgłoszeń napaści seksualnych i fizycznych ataków nic nie wskazuje na to, by choć jeden mieszkaniec Nauru został pociągnięty do odpowiedzialności.

W raporcie AI opisana jest historia irańskiego imigranta, który przez trzy miesiące przetrzymywany był w zamknięciu, mimo że w tym czasie jego ośmioletni syn, przebywający w obozie samotnie, chorował na gruźlicę. Trzyletnie dziecko z Iranu leczono specyfikami przeznaczonymi dla dorosłych pacjentów - protestującym rodzicom powiedziano, że "mogą przecież wrócić do domu".

Zgodnie z australijskim prawem, łodzie z imigrantami próbującymi przedostać się do tego kraju są zatrzymywane przez okręty marynarki wojennej, a ci, którym mimo to udaje się dotrzeć do Australii, kierowani są do opłacanych przez Canberrę obozów w sąsiednich państwach wyspiarskich, gdzie rozpatrywane są ich wnioski o azyl. W obozie na Nauru na rozpatrzenie wniosku czeka obecnie ponad 400 osób, natomiast ponad 900, którym przyznano już status uchodźcy, mieszka na wyspie na wolności.


(edbie)