Szycie rękawic dla żołnierzy i wypiek ciasteczek - tym będę zajmować się skazane na 2 lata łagru członkinie „Pussy Riot”, które w Chramie Chrystusa Zbawiciela zorganizowały happening "Bogurodzico przegoń Putina". Praca w rosyjskich łagrach jest obowiązkowa.

Na razie członkinie "Pussy Riot" są w drodze. Przewóz więźnia do odległych kolonii może trwać w Rosji nawet miesiąc. Od czasów carskich nazywa się to "etapowaniem skazanego". Za Stalina więźniów umieszczano w bydlęcych wagonach i trzymano ich tam tak długo dopóki pociąg nie dotarł do miejsca przeznaczenia. Skazani umierali wówczas masowo z wycieńczenia. Teraz "etapowanie" odbywa się w cywilizowanych warunkach. Skazany ma prawo do odpoczynku i snu oraz higieny.

Kreml nie chce, by spadł im włos z głowy

Trafią do najlepszych w Rosji kolonii karnych. Nadieżda Tołłokonnikowa jedzie do koloni nr 14 w Mordowi. Jak mówi "Izwiestiom" Swietłana Bachmina, była prawniczka Jukosu, która spędziła tam prawie 4 lata: Nie bije się tam kobiet jak w innych łagrach na terytorium Mordowi. Działaczka społeczna Marija Kannabich mówi, że działa tam jeden z pierwszych w Rosji ośrodków pomocy psychologicznej dla skazanych kobiet, a nawet zbudowano oczka wodne i wodospady uspakajające więźniów.

Więźniowie pracują w szwalni albo w piekarni

Marija Aliochina jedzie do permskiego kraju, w kolonii nr 32 nie ma recydywistów, przebywają tam jedynie po raz pierwszy skazani. Kilka lat temu uruchomiono tam program resocjalizacji polegający na zatrudnieniu więźniów przy komputerowej produkcji filmów animowanych. Projekt jednak upadł. Teraz zdaniem "Izwiestii", oczkiem w głowie naczelnika kolonii jest szwalnia. Chce by "jego" skazani szyli jak najwięcej rękawic dla wojska.