Dziewięć uczestniczek demonstracji w Sudanie skazano na 20 batów i miesiąc pozbawienia wolności. Dzień wcześniej prezydent Omar Baszir z okazji Dnia Kobiet zarządził uwolnienie wszystkich kobiet uwięzionych z powodu udziału w antyrządowych protestach.

Reuters powołuje się na Demokratyczny Związek Prawników, będący częścią Sudańskiej Federacji Związków Zawodowych Pracowników i Wolnych Zawodów, która jest głównym koordynatorem trwających od 19 grudnia protestów w tym kraju.

Wyrok w sprawie dziewięciu uczestniczek protestów wydał trybunał sądownictwa specjalnego. Takie sądy działają w Sudanie od kiedy Baszir ogłosił stan wyjątkowy pod koniec lutego. Prezydent zdymisjonował też rząd i powołał nowego premiera oraz szefów władz regionalnych w 18 wilajetach.

Demokratyczny Związek Prawników podał, że przed trybunałami sądownictwa specjalnego stanęło już ponad 800 osób.

Pomimo obowiązującego stanu wyjątkowego w piątek na ulice Chartumu i Omdurmanu znów wyszły setki protestujących.

Początkowo rozpoczęte w grudniu demonstracje spowodowane były rosnącymi cenami, a także brakiem żywności i paliw, szybko jednak zaczęto żądać dymisji Baszira, rządzącego krajem od 29 lat.

Przeciwko Baszirowi występują studenci, związki i stowarzyszenia zawodowe, a także składająca się z 22 partii liga. W lidze znalazło się wiele ugrupowań, które odeszły z koalicyjnego rządu w ostatnim czasie.