Zmarła kobieta, która została ranna we wtorek w strzelaninie w szpitalu w Ostrawie na wschodzie Czech - poinformował szpital w czwartek. Tym samym liczba ofiar śmiertelnych tragedii wzrosła do ośmiu. Jedna z pozostałych dwóch rannych osób jest już w domu.

Ciężko ranna kobieta zmarła - poinformowała w czwartek agencję CTK rzeczniczka szpitala Petra Petelachova.

Stan kobiety, którą napastnik postrzelił w głowę, określany był przez lekarzy jako krytyczny. W środę i w czwartek informowano, że uległ on pogorszeniu.

Po wypisaniu do domu jednego z rannych w szpitalu zostaje jeszcze jedna osoba z obrażeniami. Jej stan, oceniany jako niezagrażający życiu, lekarze określają jako stabilny - poinformowała Petelachova.

Strzelanina w czeskim szpitalu

​Do strzelaniny w Szpitalu Uniwersyteckim w czeskiej Ostrawie doszło we wtorek. Napastnik otworzył ogień na oddziale chirurgii urazowej. Policja - wkrótce po zajściu - znalazła samochód, którym poruszał się sprawca - w środku znaleziono jego ciało.

Mężczyzna zastrzelił na miejscu pięć osób.

Z niepotwierdzonych informacji wynika, że 42-letni sprawca strzelaniny był przekonany, iż jest poważnie chory i nikt nie chce go leczyć. Od półtora miesiąca nie pojawiał się w pracy. Ctirad V., technik budowlany z okolic Opawy na czeskim Śląsku, był wcześniej znany policji. Notowano go za bójki i kradzieże, nie miał pozwolenia na broń. Na policyjnych zdjęciach rozpoznał go szef firmy, w której pracował, Alesz Zygula