W mundurze hitlerowskim stanął przed sądem pewien Amerykanin, domagający się kontaktów ze swym najmłodszym, 18-miesięcznym synem Heinrichem Honsem Campbellem. Służby specjalne odebrały go rodzicom za stosowanie przemocy w rodzinie. Imię malucha nie jest przypadkowe. Wszystkim swoim dzieciom Heath Campbell nadał imiona inspirowane nazizmem.

Zobacz również:

  • "Odpowiedzialny za śmierć 50 mln ludzi podczas II wojny światowej Adolf Hitler to prawdziwy luzak. Pasjonuje się szybkimi samochodami, bawi się nowoczesną komórką" - tak przywódcę Trzeciej Rzeszy widzą założyciele profilu na Facebooku poświęconego ocieplaniu wizerunku zbrodniarza - informuje "Dziennik Polski". więcej

Służby odebrały dziecko rodzicom kilka godzin po porodzie w listopadzie 2011 roku pod zarzutem powtarzającej się przemocy w rodzinie. Heath Campbell twierdzi też, że od blisko dwóch lat nie widział pozostałych dzieci: 7-letniego Adolfa Hitlera Campbella, 6-letniej JoyceLynn Arian Nation Cambell i 5-letniej Honzlynn Jeannie Campbell.

Kocham moje dzieci, chcę być im ojcem - mówił Heath Campbell przed sądem we Flemington w stanie New Jersey.

O mężczyźnie i jego żonie - dziś są już w separacji - stało się głośno w 2008 roku, gdy jeden z lokalnych sklepów odmówił napisania na torcie urodzinowym dla ich dziecka "Adolf Hitler". Wkrótce po tym zdarzeniu władze wszczęły śledztwo i odebrały parze dzieci.

Ojciec otwarcie przyznaje się do nazistowskich poglądów, na szyi nosi wielki hitlerowski krzyż. Zapytany, czy pojawienie się w sądzie w mundurze nazistowskim było dobrym pomysłem, odparł, że wszystko zależy od sędziego. Jeśli będzie dobrym sędzią i dobrym człowiekiem, będą patrzeć na wnętrze, nie na wygląd - stwierdził.

(edbie)