Rozdzierający serce widok zastał rowerzysta w miejscowości Midville na Wyspach. Przy drodze leżał zasmucony spaniel, wtulony w torebkę foliową. Okazało się, że w środku były jego martwe szczeniaki.

Psina miała łzy w oczach. W torebce były cztery martwe szczeniaki. Ich mama nie chciała się z nimi rozstawać - relacjonuje 58-letni świadek. 

Spaniel nie miał obroży. Mężczyzna powiadomił o sprawie policję i pobliskiego weterynarza. Nie mogłem uwierzyć, że ktoś jest tak wyprany z uczuć i mógł zrobić coś tak strasznego, zabić czy wyrzucić te szczeniaki - mówi. 

Weterynarze zbadali spaniela, oszacowali, że ma około 3 lat. Najbardziej prawdopodobne wydaje się, że suczka oszczeniła się nad ranem, w dniu, kiedy znaleziono ja przy drodze. Być może szczeniaki urodziły się martwe. A może jeszcze żyły, gdy ktoś pakował je do torebki foliowej i zostawiał przy drodze. Mogły po prostu zamarznąć - mówi lekarz weterynarii. 

Właścicieli suczki nie udało się odnaleźć. Spaniel jest pod opieką schroniska, powoli dochodzi do siebie po traumatycznym przeżyciu. 

Daily Mail