Fala rekordowych upałów w Kaliforni. Temperatura w południowej części stanu osiąga 49 stopni w skali Celsjusza. W słynnej Dolinie Świerci, na pustyni Mojave, ma być ponad 50 stopni Celsjusza. Gubernator stanu Gavin Newsom ogłosił stan wyjątkowy.

Stan wyjątkowy oznacza m. in., że elektrownie będą mogły przekraczać normalne limity wytwarzania energii.

Upały zwiększają ryzyko wybuchu nowych pożarów i grożą awariami przeciążonej sieci energetycznej. Mają potrwać co najmniej do końca przedłużonego świątecznego weekendu. W poniedziałek przypada Labor Day, czyli święto oznaczające tradycyjnie koniec letniego okresu urlopowego.

Dyrekcja parków stanowych wezwała na Twitterze do oszczędzania energii - wyłączanie zbędnych urządzeń i świateł, aby zapobiec wyłączeniom prądu.

Ze względu na zagrożenie pożarowe i pandemię koronawirusa zamknięto niektóre plaże lub ograniczono godziny ich otwarcia.

Krajowa Służba Meteorologiczna (NWS) ostrzegła przed "rzadko występującą, niebezpieczną i grożącą śmiercią" temperaturą na południu stanu podczas całego przedłużonego weekendu. Szczególnie groźne mają być sobota i niedziela.

Rekordowa, choć nieco niższa temperatura prognozowana jest także dla sąsiednich stanów Nevada i Arizona.

Zdaniem klimatologów wzrost średniej temperatury w Kalifornii, jaki obserwuje się od początku ubiegłego wieku, w połączeniu z okresami ulewnych opadów to rezultat działalności człowieka. Powoduje on z jednej strony wzrost zagrożenia pożarami, a z drugiej tzw. błyskawiczne powodzie.