W Myjavie na zachodzie Słowacji zginęło w środę dziecko, które przygniotła wiata przystanku autobusowego przewrócona przez wiatr. Drugie dziecko walczy o życie. Słowacki Instytut Hydrologiczno-Meteorologiczny (SHMU) wydał ostrzeżenie przed silnym wiatrem. Ma osłabnąć w nocy.

O zawaleniu się wiaty na przystanku autobusowym poinformowała na swoim profilu internetowym policja. Do zdarzenia doszło, gdy w pobliżu przechodziła pięcioosobowa rodzina. Jedno dziecko zmarło po przewiezieniu do szpitala, drugie jest w stanie krytycznym.
Miasto natychmiast zaczęło przeprowadzać kontrole pozostałych wiat na przystankach. Okoliczności tragedii ma wyjaśnić śledztwo.

Słowacja na większości terytorium zmaga się od wtorku z bardzo silnym wiatrem. Najtrudniejsza sytuacja jest na terenach górskich, przede wszystkim w Tatrach, gdzie prędkość wiatru przekraczała nawet 160 km na godzinę.

Na skutek silnego wiatru i opadów śniegu w Tatrach Wysokich oraz Zachodnich obowiązuje trzeci (w pięciostopniowej skali) stopień zagrożenia lawinowego. Silny wiatr wieje także w Niżnych Tatrach, a we wtorek osiągał tam siłę orkanu. Zamknięte są górne wyciągi na górze Chopok. Wiatr spowodował też zakłócenia w dostawie prądu.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Włochy: 11-letnia Polka w stanie krytycznym po wypadku na nartach