Wpływowa siostra przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una w ostrych słowach potępiła w sobotę porozumienie USA i Korei Południowej w sprawie odstraszania nuklearnego. W pełnym inwektyw oświadczeniu nazwała prezydenta USA Joe Bidena "starym człowiekiem bez przyszłości".

W oświadczeniu opublikowanym przez państwową północnokoreańską agencję prasową KCNA Kim Jo Dzong zaatakowała również prezydenta Korei Płd. Jun Suk Jeola, określając go jako "głupca", który "swoją niekompetencją spowodował kryzys bezpieczeństwa".

Kim Jo Dzong grozi

Siostra północnokoreańskiego dyktatora odniosła się w ten sposób do tzw. Deklaracji Waszyngtońskiej, podpisanej przez przywódców USA i Korei Płd. w czasie wizyty Juna w Stanach Zjednoczonych. Porozumienie to dotyczy wzmocnienia współpracy na rzecz odstraszania Korei Płn. od ewentualnego ataku i przewiduje m.in. wizyty amerykańskich okrętów podwodnych wyposażonych w broń jądrową w Korei Płd.

Kim Jo Dzong oceniła tę deklarację jako wyraz "najbardziej wrogiej i agresywnej woli działania" przeciwko Korei Płn., który przyniesie "poważniejsze zagrożenie" dla pokoju. Zagroziła, że Pjongjang podejmie "bardziej zdecydowane działania" i nasili swoje ćwiczenia wojskowe.

Odnosząc się do zapowiedzi Bidena, że atak nuklearny na sojuszników USA oznaczałby koniec reżimu w Pjongjangu, Kim określiła amerykańskiego prezydenta jako "nieodpowiedzialnie odważnego". Zarzuciła mu, że jest "starym człowiekiem bez przyszłości" i "zupełnie nie jest zdolny do wzięcia odpowiedzialności za bezpieczeństwo i przyszłość USA".

Korea Płn. przeprowadziła w ubiegłym roku rekordową liczbę prób rakietowych i kontynuuje je również w roku bieżącym. Pjongjang informował m.in. ćwiczeniach symulowanego ataku jądrowego, teście międzykontynentalnego pocisku balistycznego na paliwo stałe oraz podwodnego drona zdolnego rzekomo do ataku nuklearnego.

23 porozumienia USA i Korei Południowej

W czasie wizyty prezydenta Korei Południowej Jun Suk Jeola w USA obie strony podpisały 23 wstępne porozumienia o współpracy. Dotyczą one m.in. zaawansowanych technologii, baterii, robotów i energetyki jądrowej - poinformował resort przemysłu w Seulu.

Większość podpisanych memorandów dotyczy współpracy w sektorach związanych z energetyką, w tym energii wodorowej i nuklearnej, a także dążenia do neutralności pod względem emisji dwutlenku węgla - wynika z informacji ministerstwa.

Sojusz Korei Południowej z USA wykroczył poza tradycyjny sojusz militarny i dotyczący bezpieczeństwa, by stać się sojuszem technologicznym. Mamy nadzieję, że te porozumienia przyniosą duże rezultaty, a nasz rząd będzie aktywnie wspierał działalność firm - oświadczył minister przemysłu Li Czang-jang.

Porozumienia zawarte pomiędzy podmiotami z Korei Płd. i USA obejmują między innymi zacieśnienie współpracy w badaniach nad akumulatorami, budową reaktorów jądrowych, automatyzacją pracy fabryk, produkcją energii z wodoru i amoniaku oraz wychwytywaniem dwutlenku węgla - podała agencja Yonhap.

Deklaracja Waszyngtońska

Podczas konferencji prezydenci USA i Korei Płd. ogłosili podpisanie "Deklaracji Waszyngtońskiej", mającej wzmocnić konsultacje i współpracę obu krajów w sprawie ewentualnego użycia broni jądrowej. Biden zaznaczył, że choć ostateczna decyzja w sprawie użycia tej broni wciąż będzie należała tylko do niego, to dokona "wszelkich wysiłków - gdy będzie to odpowiednie - by konsultować się" z Seulem. Zwrócił też uwagę, że choć Stany Zjednoczone nie rozmieszczą broni jądrowej w Korei, to będą tam regularne wysyłać m.in. okręty nuklearne i bombowce.

Biden stwierdził, że równocześnie ze wzmocnieniem odstraszania reżimu w Pjongjangu będzie dążył do "dyplomatycznego przełomu", aby zająć się kwestią denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego i odpowiedzieć na kryzys humanitarny w KRL-D.

Jun ocenił, że deklaracja stanowi "bezprecedensowe wzmocnienie rozszerzonego odstraszania", a oba kraje zgodziły się, że w razie ataku Północy prezydenci przeprowadzą niezwłoczne konsultacje i odpowiedzą "przytłaczającą siłą, włącznie z użyciem amerykańskiej broni jądrowej". Jak dodał, powinno to oddalić obawy o atak ze strony Korei Północnej.