Wystarczyła chwila nieuwagi, by Serena Williams padła ofiarą złodzieja. Mężczyzna ukradł jej telefon komórkowy w czasie, gdy tenisistka siedziała w restauracji. Złodziej niedługo cieszył się swoim łupem – Williams bowiem dogoniła przestępcę i odebrała mu swoją własność.

Wystarczyła chwila nieuwagi, by Serena Williams padła ofiarą złodzieja. Mężczyzna ukradł jej telefon komórkowy w czasie, gdy tenisistka siedziała w restauracji. Złodziej niedługo cieszył się swoim łupem – Williams bowiem dogoniła przestępcę i odebrała mu swoją własność.
Serena Williams / DANIEL MURPHY /PAP/EPA

Do zdarzenia doszło we wtorek. Tenisistka siedziała w restauracji i jadła chińszczyznę. Komórka leżała na krześle obok Williams. W pobliżu był nieznajomy mężczyzna. Sportsmenka przyznaje, że od początku wydawał jej się podejrzany. Pomyślałam jednak, że może po prostu czeka na wejście do toalety – napisała Williams na Facebooku.

W pewnym momencie mężczyzna chwycił komórkę Williams i wybiegł z restauracji. Tenisistka wykazała się refleksem. Natychmiast rzuciła się w pogoń za złodziejem. Dogoniła go błyskawicznie.

Gdy tenisistka zatrzymała złodzieja, mężczyzna udawał zdziwienie. Stwierdził, że myślał, iż to jego telefon. Musiałem pomylić aparaty – tłumaczył.

Gdy wróciłam do restauracji, wszyscy wstali i zaczęli bić mi brawo. Byłam taka dumna. Pokazałam wszystkim, że mogę się postawić prześladowcom – relacjonuje na swoim profilu na Facebooku Williams. Tenisistka apeluje też do kobiet: Nie bądźcie ofiarami, bądźcie bohaterkami.

(mpw)