Dwa samoloty należące prawdopodobnie do amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej dwukrotnie w ciągu ostatnich dwóch lat lądowały w stolicy Węgier - przyznała rzeczniczka węgierskiego rządu.

Maszyny te spędziły tylko jedną noc na lotnisku i niczego nie zostawiły w Budapeszcie - ani ludzi, ani sprzętu – powiedziała pani rzecznik. Na pokładzie samolotów znajdowało się po pięć osób - dodała. Maszyny te należały do firmy Devon Holding & Leasing. Według amerykańskiego dziennika "New York Times" firma ta była przykrywką dla CIA.

Sprawa samolotów CIA stała się głośna po publikacjach prasowych głoszących, że wywiad amerykański mógł przewozić podejrzanych o przynależność do Al-Kaidy do więzień w Europie wschodniej i innych krajach.

Już wcześniej premier Węgier Ferenc Gyurcsany kategorycznie zaprzeczył, jakoby USA poprosiły Budapeszt o zorganizowanie tajnych więzień, gdzie mieliby być przesłuchiwani i ukrywani domniemani członkowie Al-Kaidy. Nie zwrócono się do nas z taką prośbą, ale i tak nie zgodzilibyśmy się na to - powiedział szef węgierskiego rządu.