Sabine Schmitz zmarła w wieku 51 lat. Uważana była za ikonę motorsportu. Dwukrotnie wygrała 24-godzinny wyścig na torze Nürburgring, prowadziła również program "Top Gear".

Informację o śmierci gwiazdy motorsportu przekazał jej zespół wyścigowy Frikadelli Racing. Sabine Schmitz zmagała się z chorobą nowotworową. 

"Wszyscy krewni i przyjaciele są głęboko zszokowani ogromną stratą. Sabine była duszą Frikadelli Racing i ikoną toru Nürburgring. Swoim ciepłym i serdecznym zachowaniem, humorem i radością życia, niestrudzoną energią i pozytywnym nastawieniem była dla nas wszystkich wspaniałym przykładem. Zmotywowała nas wszystkich. Jesteśmy niesamowicie smutni i wdzięczni za wspaniały czas spędzony razem" - czytamy we wpisie zespołu. 

"Nürburgring stracił swoją najsłynniejszą kierowcę wyścigową. Sabine Schmitz zmarła o wiele za wcześnie po długiej chorobie. Będzie nam tęsknić za nią i jej wesołą naturą. Spoczywaj w pokoju Sabine! " - taki wpis pojawił się z kolei na profilu niemieckiego toru Nürburgring na Twitterze. 

Ikona, gwiazda, królowa!

Sabine Schmitz jako pierwsza kobieta w 1996 roku wygrała 24-godzinny wyścig na torze Nürburgring. Swój wyczyn powtórzyła również rok później. 

Na niemieckim torze, jak pisze "Auto Świat" przejechała ponad 400 tys. km. 

Schmitz była kobietą niezwykle wszechstronną. Nie tylko ścigała się i szkoliła kierowców, ale także prowadziła stajnię wyścigową, konną i... restaurację. 

Rozgłos Sabine Schmitz zdobyła również dzięki występom w programie "Top Gear". To właśnie tam otrzymała przydomek królowej Nürburgringu. 

Schmitz zmagała się z chorobą nowotworową. Pierwszą operację przeszła, jak pisze Onet, w 2018 roku. O chorobie poinformowała jednak opinię publiczną w 2020 roku. 

Niemiecką zawodniczkę po raz ostatni za kierownicą można był podziwiać w 2019 roku.