W oświadczeniu wydanym w piątek wieczorem rząd Mali stanowczo zaprzeczył, że rozmieścił w kraju oddziały najemników z rosyjskiej Grupy Wagnera. Zażądał też przedstawienia dowodów przez 15 krajów Europy i Kanadę, które wydały wspólną deklarację w tej sprawie.

Rząd Mali "stanowczo dementuje bezpodstawne doniesienia o rzekomej dyslokacji oddziałów prywatnej firmy ds. bezpieczeństwa w tym kraju" - czytamy w oświadczeniu. Domagamy się, by przedstawiono dowody zweryfikowane przez niezależne organizacje, które potwierdziłyby te sugestie - zaznaczyły malijskie władze.

W oświadczeniu wyjaśniono, że obecni w Mali rosyjscy najemnicy pełnią wyłącznie funkcję "instruktorów wojskowych na potrzeby krajowych sił obrony i bezpieczeństwa", a ich rola jest porównywalna do szkoleniowej misji Unii Europejskiej- EUTM Mali. Misja treningowa Unii Europejskiej w Mali prowadzona jest od lutego 2013 r. - równolegle z interwencją militarną sił francuskich i afrykańskich oraz misją stabilizacyjną ONZ.

Domagamy się, by oceniano naszą działalność na podstawie faktów, a nie pogłosek. Stanowczo podkreślamy też, że z Rosją, z która łączy nas długa historia współpracy, rozwijamy partnerstwo oparte na relacjach dwustronnych - zaznaczono w komunikacie podpisanym przez rzecznika malijskiego rządu, płk. Abdoulaya Maigę.

W czwartek piętnaście krajów (Kanada i 13 państw członkowskich UE wraz z Norwegią europejskich) potępiło w we wspólnym oświadczeniu zatrudnianie przez wojskowe władze Mali, które w 2020 r. przejęły władzę w kraju, rosyjskich najemników z Grupy Wagnera

Oświadczenie wydały Francja, Belgia, Wielka Brytania, Kanada, Czechy, Dania, Estonia, Niemcy, Włochy, Litwa, Holandia, Norwegia, Portugalia, Rumunia i Szwecja.

Zdajemy sobie sprawę z zaangażowania rządu Federacji Rosyjskiej w dostarczanie materialnego wsparcia Mali poprzez rozmieszczenie tam Grupy Wagnera i wzywamy Rosję do powrotu do odpowiedzialnego i konstruktywnego zachowania w regionie - napisano w w nim.

Sygnatariusze dokumentu wyrazili ubolewanie, iż władze Mali wykorzystały i tak już ograniczone środki publiczne na opłacenie zagranicznych najemników zamiast wspierać rozwój własnych sił zbrojnych i służby publicznej.

13 grudnia UE postanowiła o nałożeniu sankcji na Grupę Wagnera, którą oskarżono o tortury, egzekucje i zabójstwa m.in. w Libii, Syrii i na wschodzie Ukrainy. O objęcie restrykcjami Grupy Wagnera zabiegała Francja, która ma w Mali swoje wojska i jest przeciwna udziałowi najemników z tej firmy we wspieraniu reżimu wojskowego w tym kraju.

Dla Francji, która od kilku lat stara się wspomagać Mali w walce z dżihadystami powiązanymi z Al-Kaidą oraz ISIS obecność rosyjskich najmitów w Mali "stanowi przekroczenie czerwonej linii" - pisze AFP. O niezadowoleniu Paryża z tego faktu poinformował gospodarza Kremla Władimira Putina francuski prezydent Emmanuel Macron podczas niedawnej rozmowy telefonicznej - przypomina francuska agencja.