Na wspieranych przez Kreml motocyklistów z nacjonalistycznego klubu Nocne Wilki, którzy przyjechali do Pragi oddać hołd rosyjskim żołnierzom z czasów wojny, czekali zwolennicy i przeciwnicy ich rajdu. Policja zatrzymała dwie osoby.

Na Cmentarzu Olszańskim w Pradze na rosyjskich motocyklistów czekała około 150-osobowa grupa ich czeskich sympatyków oraz ponad dwudziestu przeciwników. Doszło do słownych utarczek, dwie osoby zostały zatrzymane przez policję. Wśród zwolenników rosyjskich nacjonalistów był poseł i wiceprzewodniczący czeskich socjaldemokratów (CzSSD) Jaroslav Foldyna. Jak widać było na realizowanych przez portale informacyjne filmach wideo, Foldyna kłócił się z jednym z protestujących i poszturchiwał go.

Zwolenników i przeciwników rosyjskich motocyklistów rozdzielała na cmentarzu policja. Rozbrzmiewała pieśń Marty Kubiszowej "Modlitwa dla Marty", która w Cechach jest synonimem oporu przeciwko okupacji wojsk Układu Warszawskiego po 1968 roku. Puszczano także nagrania czeskiego barda Karela Kryla. Muzyka zagłuszana była przez pracujące na wysokich obrotach silniki motocykli. Wśród zwolenników Nocnych Wilków była także przedstawicielka Komunistycznej Partii Czech i Moraw, która startuje w jesiennych wyborach lokalnych w Pradze, była posłanka Marta Semelova.

Nocne Wilki mają bliskie związki z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem, który uczestniczy w ich akcjach. Stowarzyszenie otrzymywało wsparcie finansowe od Kremla, ale w zeszłym roku starania o państwową dotację nie powiodły się. Szef klubu Aleksandr Załdostanow został umieszczony na amerykańskich i europejskich listach osób objętych sankcjami. W rocznicę zakończenia drugiej wojny światowej klub organizuje rajdy przez Europę - napisała o Nocnych Wilkach agencja CTK.

Pierwszy protest przeciwko kilkudziesięciu rosyjskim motocyklistom miał miejsce przed południem na przedmieściach Pragi, w Pruhonicach. Zdaniem protestujących członkowie klubu szerzą rosyjską propagandę. Demonstranci mieli ze sobą flagi Unii Europejskiej, USA, NATO oraz Ukrainy. Podczas protestu pojawiły się transparenty, na których rosyjski prezydent przedstawiony był z hitlerowskim wąsikiem. Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią organizatorów protestu nie doszło do zablokowania przejazdu rosyjskich motocyklistów.

Poseł i wiceprzewodniczący CzSSD Jaroslav Foldyna, który już wcześniej spotykał się z Nocnymi Wilkami, bronił członków klubu. Nie przyjechałem tutaj, żeby robić polityczną prowokację, ale żeby uczcić pamięć - mówił agencji CTK, mając na myśli rosyjskich żołnierzy z czasów drugiej wojny światowej. Od obecności i wypowiedzi wiceprzewodniczącego dystansowała się socjaldemokracja. To prywatna inicjatywa Jaroslava Foldyny. Byłbym bardzo niezadowolony, gdyby CzSSD była w jakikolwiek sposób wiązana z przejazdem tej kontrowersyjnej grupy motocyklistów - napisał w internecie przewodniczący partii Jan Hamaczek.

(m)