1,5 miliona komputerów w Rosji znalazło się pod kontrolą hakerów. Dzięki temu przez kilka lat mieli dostęp do bankowych kont ich właścicieli. Zdaniem policji, która rozbiła grupę, stworzony przez hakerów unikalny wirus był praktycznie niewykrywalny.

Nad rozbiciem grupy hakerów-złodziei działających co najmniej od 2009 roku pracowało około 50 policjantów z centrali Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Funkcjonariusze korzystali z konsultacji i pomocy ekspertów w branży komputerowej i bankowej. Operacja była prowadzona równocześnie w czterech regionach Rosji. Wytropiono 6 członków grupy, w większości studentów. Jednego z nich już zatrzymano.

Hakerzy okradali zarówno osoby fizyczne jak i firmy. Najpierw posługiwali się oprogramowaniem Hodprot, a od 2011 roku - Carberp. Wirusy rozmieszczali na popularnych stronach internetowych . Po zarażeniu komputera pozyskiwali informacje o numerach kart kredytowych i hasłach logowania do internetowych banków. Pieniądze z kont ofiar przelewali na swoje i wypłacali je z bankomatów. Hakerzy używali serwerów zlokalizowanych w Holandii, Niemczech, Francji i USA .

Według operacyjnych danych, dochód każdego z członków grupy wyniósł 2 miliony rubli miesięcznie, czyli około 200 tysięcy złotych. Na razie nie wiadomo, ile w sumie pieniędzy ukradli hakerzy.

Według ekspertów firmy Group-IB uczestniczącej w śledztwie, to już druga ujawniona rosyjska grupa hakerów wykorzystująca oprogramowanie Carberp, którą rozpracowano w ciągu ostatnich trzech miesięcy.