3 tys. osób uczestniczyło w manifestacji w centrum Moskwy, by uczcić pamięć ofiar poniedziałkowego zamachu na lotnisku Domodiedowo. W eksplozji bomby zginęło 35 osób, a ok. 180 zostało rannych.

Manifestanci zebrali się na Placu Puszkina o 14.30 czasu polskiego, czyli w godzinę przeprowadzenia zamachu. Współorganizatorem marszu była Młoda Gwardia, młodzieżówka putinowskiej partii "Jedna Rosja".

Pikietę pod hasłem: "Kto ma odpowiedzieć za zamachy?" zorganizowała także opozycyjna Partia Demokratyczna "Jabłoko". Członkowie frakcji domagają się, by Federalna Służba Bezpieczeństwa przedstawiła w parlamencie i podała do publicznej wiadomości szczegółowe raporty dotyczące największych zamachów w Rosji w ostatnich latach, począwszy od 1999r.

Wówczas w fali zamachów przeprowadzonych od końca sierpnia do połowy września zginęły 293 osoby. Władze oskarżyły o ataki islamskich terrorystów z Czeczenii, jednak nigdy nie przedstawiły na to dowodów.