Milicjanci i agenci służb specjalnych przeszukali redakcję niezależnego tygodnika "Nowoje Wriemia" w Moskwie. Jak podała agencja informacyjna RIA-Nowosti, powodem akcji była lutowa publikacja pod tytułem "Niewolnicy OMON-u".

Około pięciu uzbrojonych osób, w tym kilku zamaskowanych, weszło do biura, aby przeprowadzić "działania śledcze" - powiedział zastępca redaktora naczelnego tygodnika Ilja Barabanow. Jak podano na stronie internetowej tygodnika, milicjanci przedstawili nakaz rewizji i przejęcia dokumentów związanych z tekstem "Niewolnicy OMON-u".

W styczniu funkcjonariusze jednego z batalionów sił specjalnych milicji wysłali list do prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa, opisujący korupcyjne praktyki w tej elitarnej formacji, której zadaniem jest m.in. tłumienie protestów opozycji. Pod listem podpisało się dziesięciu chorążych i podoficerów. Jego kopie funkcjonariusze wysłali m.in. do resortu spraw wewnętrznych, prokuratury generalnej i szefa Głównego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Moskwie. Ponieważ znikąd nie otrzymali odpowiedzieli, o swoich zarzutach wobec zwierzchników opowiedzieli tygodnikowi "Nowoje Wriemia". Ich relacja ukazała się w jednym z lutowych wydań tego pisma.

OMON-owcy skarżyli się, że niekiedy zmuszani są do pracy przez 10-15 dni z rzędu po 17-20 godzin bez obiadu. Co więcej, dowódca jednego z batalionów domagał się, by na każdego dyżurującego funkcjonariusza codziennie przypadało co najmniej po trzech zatrzymanych. W przeciwnym razie pozbawiał swoich podwładnych premii lub dodatków do pensji.

Do poprzedniego przeszukania redakcji "Nowoje Wriemia" doszło w kwietniu. Prokuratura wszczęła wtedy śledztwo przeciwko tygodnikowi, zarzucając mu "oczernianie milicji".