Duńska Służba Wywiadu Wojskowego (FE) po raz pierwszy w historii uznała Stany Zjednoczone za czynnik mogący negatywnie wpływać na bezpieczeństwo kraju. W opublikowanym raporcie podkreślono rosnącą niepewność co do roli USA jako gwaranta bezpieczeństwa Europy oraz narastającą rywalizację mocarstw w Arktyce.
- Po więcej aktualnych informacji zapraszamy do RMF24.pl
W corocznym raporcie opublikowanym dziś duński wywiad wojskowy zwraca uwagę na zmianę postawy Stanów Zjednoczonych wobec sojuszników. "USA wykorzystują obecnie swoją siłę ekonomiczną i technologiczną jako narzędzie nacisku, również wobec partnerów" - czytamy w dokumencie.
Amerykańskie zainteresowanie Grenlandią, będącą terytorium zależnym Danii, nasiliło się w ostatnim roku, co wywołało napięcia dyplomatyczne, zwłaszcza po wypowiedziach prezydenta Donalda Trumpa o możliwości siłowego przejęcia wyspy.
Mimo nowego podejścia do USA, to Rosja i Chiny pozostają według duńskiego wywiadu głównymi zagrożeniami dla bezpieczeństwa kraju. W raporcie podkreślono, że Rosja może w ciągu kilku lat po zakończeniu wojny w Ukrainie odbudować potencjał militarny i zagrozić Europie.
"Jeśli walki ustaną w 2026 r., to pół roku później Rosjanie będą w stanie stoczyć wojnę lokalną, po dwóch latach - regionalną, a po pięciu - na dużą skalę" - ostrzegają autorzy raportu.
Podbicie Ukrainy przez Rosję spowoduje, że Kreml przejmie kontrolę nad krajem, w którym obecnie znajduje się największy przemysł zbrojeniowy w Europie - zauważył szef FE Thomas Ahrenkiel w rozmowie z gazetę "Berlingske". To zmieniłoby cały układ sił w Europie - przestrzegł.
"Region Morza Bałtyckiego to obszar, w którym istnieje największe ryzyko, że Rosja użyje siły militarnej przeciwko NATO" - podała duńska agencja wywiadowcza.
Rywalizacja mocarstw w Arktyce, zwłaszcza o wpływy na Grenlandii i Wyspach Owczych, zwiększa ryzyko działań szpiegowskich i cyberataków również wobec Kopenhagi. W ostatnich miesiącach w Danii odnotowano incydenty z udziałem niezidentyfikowanych dronów oraz ataki hakerskie na infrastrukturę krytyczną, do których przyznały się grupy powiązane z Moskwą.
Zdaniem ekspertów, raport FE pokazuje, że w obliczu narastających napięć międzynarodowych małe państwa, takie jak Dania, muszą inwestować w obronność, gospodarkę i demokrację, które uznaje się za elementy powiązane ze sobą. Upada wiara w USA jako gwaranta bezpieczeństwa - oceniają eksperci.
Po II wojnie światowej Stany Zjednoczone stały się kluczowym sojusznikiem Danii. Na mocy umowy z lat 50. na Grenlandii powstała amerykańska baza wojskowa Pituffik. Obecne zmiany w polityce międzynarodowej i rosnąca niepewność co do przyszłości sojuszy stawiają jednak przed Danią nowe wyzwania w zakresie bezpieczeństwa, a być może podważają także założenia dawno podpisanych traktatów.
Od powrotu do Białego Domu Donald Trump zaostrzył retorykę wobec Danii. W kontekście przejęcia przez Stany Zjednoczone Grenlandii stwierdził, że USA "musi ją mieć" i że "dostanie ją w ten czy inny sposób".


