Rosyjska Duma Państwowa uchwaliła ustawę, która przewiduje nakładanie sankcji ekonomicznych na kraje stwarzające zagrożenie dla Rosji. Uchwała zezwala prezydentowi m.in. na zawieszenie pomocy technicznej, gospodarczej, wojskowej, a także na zawieszenie traktatów międzynarodowych.

Władimir Rieznik, jeden z autorów projektu, zauważył, że podobna ustawa obowiązuje w Stanach Zjednoczonych, które z różnych powodów przyjęły ją przeciwko Białorusi, Sudanowi, Iranowi, Libii lub Ukrainie.

Ustawa musi jeszcze zostać zatwierdzona przez Radę Federacji - izbę wyższą rosyjskiego parlamentu, i podpisana przez prezydenta Władimira Putina.

Przyjęcie ustawy wcale nie oznacza, że jutro Moskwa rozpocznie wojnę gospodarczą z niewygodnymi sąsiadami. Nowe prawo to tylko formalność, ponieważ w przeszłości rosyjskie władze bez mrugnięcia okiem wprowadzały sankcje wobec krajów, z którymi toczyły polityczne kłótnie, chociaż nie było odpowiedniej ustawy. Zakazy wwozu do Rosji polskiego mięsa, mołdawskiego i gruzińskiego wina, czy norweskich ryb obowiązują w najlepsze, chociaż proces legislacyjny ustawy jeszcze się nie zakończył.

Gdy ustawa zostanie przyjęta, Putin będzie miał jeszcze jeden powód, aby przed kamerami telewizyjnymi pokazywać potęgę Rosji, karając nieposłusznych sąsiadów.