Konstytucja Serbii prawdopodobnie przepadnie w kończącym się właśnie referendum. Najważniejszy jej zapis dotyczy przyszłości Kosowa. Mimo poparcia Zachodu dla separatystycznych ambicji tej prowincji, projekt zawiera zapis, że Kosowo musi pozostać integralną częścią Serbii.

Głosuję za, bo konstytucja będzie stanowić, że Kosowo na zawsze zostanie częścią naszej ojczyzny – Serbii - mówi jeden z biorących udział w referendum Serbów.

Albańscy mieszkańcy Kosowa, chociaż formalnie wciąż są obywatelami Serbii, nie mają prawa głosu. Twierdzą jednak, że referendum nie ma znaczenia, bo Kosowo i tak jest dla Serbii stracone.

Referendum prawdopodobnie nie będzie mieć znaczenia z powodu niskiej frekwencji. Do godzin popołudniowych nie przekroczono wymaganego progu 50 proc.

Krytycy rządu nawoływali do bojkotu referendum, argumentując, że obwołanie Kosowa częścią Serbii przed zakończeniem rozmów na temat jego przyszłego statusu zaszkodzi interesom Belgradu.

Od połowy 1999 roku Kosowo jest pod administracją ONZ. Toczące się w Wiedniu pod auspicjami ONZ rozmowy na temat przyszłości tej prowincji znalazły się w impasie.

Albańczycy, którzy stanowią ogromną większość ludności Kosowa (90 procent), domagają się niepodległości, co Belgrad odrzuca, proponując prowincji szeroką autonomię.