Ratko Mladić, ścigany za ludobójstwo i zbrodnie przeciwko ludzkości, został zatrzymany w czwartek na północy Serbii przez siły specjalne i wywiad. Serbski generał został doprowadzony do sądu specjalnego ds. zbrodni wojennych w Belgradzie. Jego przesłuchanie zostało jednak przerwane. Adwokat Mladicia poinformował, że jego klient nie jest w stanie zeznawać.

Zobacz również:

Serbska telewizja państwowa RTS pokazała migawki, jak policja doprowadza aresztowanego na przesłuchanie. W piętnastosekundowej relacji 69-letni Mladić, ubrany w czapkę i kurtkę-wiatrówkę, poruszał się powoli, lekko utykając.

Belgradzkie radio B92 podało, że przed doprowadzeniem do sądu Mladić został zbadany przez lekarzy. Powołując się na źródła w specjalnym serbskim trybunale ds. zbrodni wojennych, agencja AFP poinformowała, że Ratko Mladić jest w "dość złym stanie psychicznym".

Jest "dość blady, co pokazuje, że nieczęsto wychodził" - poinformował prezes serbskiego komitetu ds. współpracy z trybunałem w Hadze ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii Rasim Ljajić. Agencja Associated Press napisała, że Mladić, gdy go aresztowano, miał przy sobie dwa pistolety, lecz nie stawiał oporu. Wydawał się mniejszy, był blady i, jak podało radio B92, bardzo się zestarzał.

Podczas aresztowania generał współpracował z funkcjonariuszami. Nie był przebrany, nie zapuścił brody. W zatrzymaniu uczestniczyła służba ds. ujawniania zbrodni wojennych Agencji Bezpieczeństwa i Informacji (BIA) i policja. Operacja została przeprowadzona we współpracy także z bośniackimi służbami bezpieczeństwa - oświadczył muzułmański członek 3-osobowego Prezydium, pełniącego kolegialnie funkcję prezydenta Bośni.

Rodzina Mladicia chciała, by uznać go za zmarłego

Mladić ukrywał się w Lazarevie niedaleko Zrenjanina pod nazwiskiem Milorad Komadić. Jego rodzina była w szoku, gdy dowiedziała się o aresztowaniu - ujawnił adwokat Milosz Szaljić, cytowany przez radio B92. Syn i żona Mladicia rok temu złożyli w sądzie wniosek o uznanie Mladicia za zmarłego. W uzasadnieniu napisali, że nie mieli od niego znaku życia od siedmiu lat.

Ratko Mladić oskarżony jest o ludobójstwo i zbrodnie przeciw ludzkości popełnione w czasie wojny w Bośni i Hercegowinie. ONZ-owski trybunał ds. zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii oskarża go o masakrę ponad 7 tys. bośniackich Muzułmanów w Srebrenicy w 1995 r. oraz ostrzał Sarajewa, w którym zginęło 10 tys. ludzi.

Srebrenica była wówczas muzułmańską enklawą, ogłoszoną przez ONZ "strefą bezpieczeństwa", w której zgromadziło się 30 tys. ludzi, w tym tysiące uchodźców, szukających schronienia przed nacierającymi wojskami serbskimi. Bronić ich miało stu holenderskich żołnierzy "błękitnych hełmów", uzbrojonych w lekką broń.