Petersburska policja skonfiskowała obrazy Konstantina Ałtunina, z których jeden przedstawiał prezydenta Władimira Putina i premiera Dmitrija Miedwiediewa w damskiej bieliźnie; artysta opuścił Rosję i chce ubiegać się o azyl we Francji - podał portal BBC News.

Kontrowersyjny obraz przedstawiał rosyjskiego prezydenta w koszuli nocnej, stojącego za Miedwiediewem i czeszącego jego włosy. Premier jest z kolei przedstawiony jako kobieta w bieliźnie.

Obrazy Ałtunina były wystawione w galerii o nazwie Muzeum Władzy i były częścią wystawy pod tytułem "Władcy". Zostały skonfiskowane w poniedziałek, a budynek galerii opieczętowała policja.

Inne zabrane przez policję obrazy, jak informuje BBC, przedstawiały w satyryczny sposób rosyjskich polityków, którzy stali na czele kampanii na rzecz uchwalonej w czerwcu ustawy zakazującej propagandy homoseksualizmu wśród nieletnich. Jeden z nich, deputowany do parlamentu Petersburga Witalij Miłonow, jest przedstawiony na tle gejowskiego symbolu - tęczy.

Kolejny obraz ukazywał zwierzchnika rosyjskiej Cerkwi prawosławnej patriarchę Cyryla ozdobionego tatuażami.

Policja oświadczyła, że obrazy stanowiły naruszenie prawa, ale nie wyjaśniła dokładnie, jakie przepisy zostały złamane. W rosyjskim prawie istnieje jednak zakaz znieważania przedstawicieli władz państwowych oraz ustawa zakazująca "propagowania nietradycyjnych relacji seksualnych" wśród nieletnich.

Władze galerii poinformowały, że Ałtunin opuścił już Rosję i zamierza starać się o azyl we Francji. 

(abs)