Władimir Jakunin, szef rosyjskich kolei i przyjaciel Putina, mieszka w pałacu za 75 milionów dolarów - ujawnili to rosyjscy blogerzy. 70 hektarowa posiadłość znajduje się w podmoskiewskiej wiosce Akulinino.

Dziennikarze Rosyjskiej Służby Nowostej, którzy ujawnili informacje o pałacu, rozmawiali z pracownikiem zatrudnionym podczas budowy. Pracowałem tam, budowałem banię (rosyjską saunę - przyp. red.). Widziałem tam Jakunina - powiedział jeden z robotników. Można tam wejść tylko z przepustką - dodał.

Przy budowie pałacu pracowało około 300 Wietnamczyków. Elewacja budynku to włoski marmur, w środku też jest ta droga skała i witraże. Wewnątrz jest też 50-metrowy basen, specjalna garderoba na futra oraz osobne domy dla syna i ochrony.

Budowa sztucznych jezior kosztowała 150 milionów rubli, czyli ok. 15 milionów złotych. Zbudowano także "skromny" podziemny garaż na 15 samochodów.

Opozycyjny polityk Boris Niemcow wylicza, że całość pochłonęła nie mniej niż 75 milionów dolarów, a szef rosyjskich kolei, jeżeli policzyć jego oficjalne dochody, odłożył przez ostatnie lata nie więcej niż 12 milionów dolarów. Nawet, jeśli oszczędzałby wszystkie zarobione pieniądze, czyli roczne wynagrodzenie w wysokości ok. 1,5 miliona dolarów, to na budowę domu musiałby pracować 50 lat!

Niemcow, jak i inni opozycjoniści, twierdzi, że ludzie Putina zarabiają krocie biorąc łapówki za kolejowe inwestycje.

Jakunin jest od wielu lat szefem RŻD, czyli rosyjskich kolei. Jest również przyjacielem Władimira Putina, w przeszłości także związanym z KGB. Doniesień o swoim pałacu nie komentuje.