Wysoki rachunek za... przeklinanie. Karę w wysokości 100 euro wymierzono na północy Włoch 40-letniemu mężczyźnie, który "bluzgał" na ulicy w obecności dzieci.

Do zdarzenia doszło w miejscowości Albisola Superiore w Ligurii, koło szkoły podstawowej. Mężczyzna został poproszony o to, aby przestawił samochód, który zaparkował na pasach. Ku oburzeniu innych rodziców zareagował głośnymi przekleństwami. W ten sposób zwrócił na siebie uwagę przebywającego w pobliżu patrolu straży miejskiej. Funkcjonariusze wymierzyli mu karę w wysokości 100 euro.

Mając do czynienia z mężczyzną, który na cały głos używał przekleństw w obecności dzieci strażnicy postąpili zgodnie z przepisami - wyjaśnił komendant miejscowej straży Bruno Calcagno.

Przy okazji przypomniano, że ponieważ bluźnierstwo nie jest we Włoszech przestępstwem od 10 lat, mężczyzna nie usłyszał zarzutu. Dostał mandat z artykułu regulaminu straży, dotyczącego zakazu używania inwektyw lub słów obrażających Boga. Przewidziana za to kara waha się od 51 do 309 euro.

oprac.