Po trzech dniach demonstracji antyrządowych w Iraku bilans ofiar starć policji z ich uczestnikami wzrósł do 28 zabitych - 26 demonstrantów i dwóch policjantów. Liczba rannych przekroczyła 1050 osób. Do największych zgromadzeń doszło w czwartek w Bagdadzie.

Podczas gdy we wtorek i środę demonstracje trwały na bagdadzkich placach Tajaran i Dżulani w centrum stolicy Iraku, w czwartek demonstranci próbowali tłumnie przedostać się na silnie strzeżony przez wojsko i policję plac Tahrir, gdzie w Zielonej Strefie znajdują się m.in. ambasada USA i najważniejsze instytucje państwowe.

Tłumy protestują przeciwko korupcji rządzących oraz szerzącemu się bezrobociu, a także przeciwko zastojowi w dziedzinie najżywotniejszych dla ludności inwestycji, zwłaszcza w rozbudowę sieci wodociągowej i elektrycznej.

Według danych Amnesty International 25 proc. młodych Irakijczyków nie ma pracy, a korupcja w administracji państwowej kosztowała dotąd kraj przez 16 lat 410 mld euro.

Masowe protesty ludności przeciwko polityce rządu i starcia z policją odbywały się w ciągu ostatnich trzech dni nie tylko w stolicy Iraku, lecz także w prowincjach Nadżaf, Majsan, Zi Kar, Wassit, Diwanija, Babil i Basra. Natomiast spokój panował na północ i na zachód od Bagdadu, to jest w regionach zamieszkanych głównie przez ludność złożoną z sunnitów, a także na terenie autonomicznego Kurdystanu.

Opancerzone wozy przeciwko demonstrantom

Do rozpędzania protestujących władze użyły wysłały oddziały policji wyspecjalizowane w rozpraszaniu demonstracji, a także wojsko i siły specjalne wyposażone w samochody opancerzone. Siły te skoncentrowały się na strzeżeniu budynków rządowych.

W całym Iraku zatrzymano w ciągu tych trzech dni ponad 200 uczestników protestów. Władze w komunikatach ostrzegają "sabotażystów działających wśród demonstrantów" przed konsekwencjami ich działań.

Rząd iracki rozszerzył obszar obowiązywania godziny policyjnej ogłoszonej w Bagdadzie na prowincje Zi Kar i Nadżaf w środkowym Iraku oraz Majsan na południowym wschodzie kraju - poinformowała państwowa telewizja Al-Irakija.

Uczestnicy niektórych demonstracji domagają się ustąpienia rządu Adila Abd al-Mahdiego, który powstał jako gabinet technokratów. Miał stawić czoło dotkliwym problemom gospodarczym Iraku, które narosły w następstwie wieloletniego konfliktu zbrojnego, jaki przeżywał kraj oraz wskutek powszechnej korupcji.

Największe protesty w historii obecnego rządu

Obecne protesty ludności Iraku są największymi od początku istnienia tego rządu. Ogłosił on godzinę policyjną w Bagdadzie i potępił uczestników demonstracji.

Działania irackich władz spotkały się ze zdecydowaną reakcją Amnesty International. Organizacja wezwała rząd do "natychmiastowego zakazania siłom bezpieczeństwa stosowania nadmiernej przemocy prowadzącej do śmierci ludzi" i przywrócenia łączności internetowej na terenie Iraku, wyłączonej w rejonach objętych protestami.

Przedstawiciele koalicji, której przewodzą Stany Zjednoczone i która toczy walkę z tzw. Państwem Islamskim, zwrócili się w czwartek do stron konfliktu z apelem o "zredukowanie napięcia" i "wyrzeczenie się przemocy".

Rzecznik koalicji, płk Myles Caggins ogłosił komunikat, w którym wyraził ubolewanie z powodu wzrastającej liczby ofiar wśród demonstrujących i członków irackiej służby bezpieczeństwa.

"Uważamy, że publiczne protesty pokojowe stanowią podstawowy element wszystkich demokracji, ale podczas tych manifestacji nie powinno być miejsca dla przemocy" - zadeklarował.

Zamknięte przejścia graniczne

Ze względów bezpieczeństwa władze Iranu na prośbę Bagdadu zamknęły do odwołania przejście Chosrawi na granicy z Iranem. Przez to przejście irańscy muzułmanie udają się zazwyczaj na uroczystości szyickiego święta Arbain związanego ze śmiercią imama Husajna, wnuka Mahometa. MSZ w Teheranie poprosiło jednocześnie irańskich wiernych, aby odłożyli pielgrzymki i inne podróże do Iraku do czasu uspokojenia sytuacji w tym kraju.

Iran ostrzega, że protesty trwające w Iraku "szkodzą interesom narodu irackiego" i "pozwalają cudzoziemcom wykorzystywać powstałą sytuację".

Od czasu upadku reżimu Saddama Husajna w 2003 roku Teheran zacieśnił stosunki z szyickim rządem w Bagdadzie i zwiększa swe wpływy w drodze udzielania poparcia milicjom złożonym z wyznawców tego odłamu islamu