Światowy kryzys ekonomiczny może pogorszyć w tym roku naszą pozycję na arenie międzynarodowej - przewiduje Marek Cichocki. Ekspert do spraw międzynarodowych twierdzi również, że Unia Europejska nie straci na prezydencji Czech.

Polska jest jednak krajem prowincjonalnym z punktu widzenia głównych nurtów ekonomicznych i politycznych. Historia uczy, że to prowincja płaci cenę tego typu globalnych kryzysów - mówi Cichocki. Specjalista obawia się, że nasz kraj nie będzie w stanie w pełni korzystać z członkostwa w UE, bo będzie mieć problemy z wykorzystaniem unijnych dotacji.

A co z samą Unią Europejską? Rok rozpoczyna się od czeskiego przewodnictwa we Wspólnocie, wywołującego wiele kontrowersji. Cichocki twierdzi, że Unia nie straci na prezydencji Czech: Głos Vaclava Klausa jako głos sceptyczny w stosunku do Unii Europejskiej jest też Unii Europejskiej potrzebny. Niedobrze byłoby, gdyby Unia zatraciła zdolność do samokrytycznej oceny.

Cichocki prognozuje też zmiany w stosunkach na osi Europa-USA. Może bowiem nadejść ciężki czas dla Europy Środkowo-Wschodniej, którą Amerykanie mogą wykorzystywać jako kartę przetargową w kontaktach z Rosją. Tarcza antyrakietowa może po prostu zostać sprzedana za dobre relację z Rosją i za pomoc Rosji w rozwikłaniu problemu irańskiego - twierdzi Cichocki.

Zdaniem eksperta pod rządami Baracka Obamy dojdzie też do zbliżenia Waszyngtonu z Paryżem i Berlinem.