Prezydent Jemenu Ali Abd Allah Salah ogłosił, że jest gotowy ustąpić do końca roku. Zaapelował jednak, by nie przekazywać władzy wojskowym - oświadczył rzecznik prezydenta, na którego powołuje się agencja Associated Press.

Jeszcze na początku marca prezydent odrzucał żądanie opozycji, która domagała się jego rezygnacji do końca roku 2011. Jak podkreśla AP, nie wiadomo na razie, czy opozycja, wzywająca do ustąpienia rządzącego krajem od ponad 30 lat prezydenta, przyjmie jego obecną propozycję. W piątek podczas demonstracji w Sanie zwolennicy rządu zastrzelili około 50 ludzi. Na stronę opozycji przeszło wielu przedstawicieli armii i administracji oraz członków partii samego prezydenta - Powszechnego Kongresu Ludowego.

Fala demonstracji w Jemenie została zainspirowana podobnymi wystąpieniami m.in. w Tunezji i Egipcie, które doprowadziły do ustąpienia przywódców tych krajów: Zina el-Abidina Ben Alego i Hosniego Mubaraka.

Salah, będący u władzy od 32 lat, zapowiadał dotychczas, że odejdzie w 2013 roku, kiedy skończy się jego kadencja. Zapowiedział, że nie będzie próbował przekazać władzy synowi.