Premier Japonii Fumio Kishida podejmuje wysiłki, aby spotkać się z północnokoreańskim dyktatorem Kim Dzong Unem w sprawie uprowadzonych kilkadziesiąt lat temu do Korei Płn. obywateli Japonii. Powodem działań premiera ma być odzyskanie poparcia w kraju - informuje dziennik "Financial Times.

Jak podaje "Financial Times" zdaniem amerykańskich i japońskich urzędników, który są zaznajomieni z pomysłem, głównym motorem napędowym Kishidy ma być odzyskanie poparcia społecznego w kraju.

"Postępy w sprawie uprowadzonych prawdopodobnie zwiększyłyby poparcie dla Kishidy, które spadło poniżej 30 proc. w wyniku skandalu związanego z finansowaniem jego partii. Kishida przygotowuje się też do kwietniowej wizyty w Waszyngtonie, która ma pomóc odzyskać mu popularność w kraju" - ocenia brytyjski dziennik.

Niemniej sam premier uważa, że zależy mu wyłącznie na dobru obywateli Japonii. "Niezwykle ważne jest dla mnie podjęcie inicjatywy budowania więzi na najwyższym szczeblu z Koreą Płn. Japonia nie powinna tracić ani chwili" - powiedział Kishida w ubiegłym tygodniu w parlamencie. 

Jednak osoby mające wiedzę na temat rozmów, z których część prowadzona jest za pośrednictwem "kanału w Pekinie" - powiedziały, że nie doszło jeszcze do postępów, ponieważ Kim odmawia współpracy w sprawie uprowadzonych - ujawnia "FT". Ponadto o możliwym szczycie Tokio-Pjongjang nie został poinformowany Waszyngton.

Czy czeka nas renesans w kontaktach Japonii i Korei Płn.?

Intensyfikacja wysiłków dyplomatycznych nastąpiła po tym, jak przywódca Korei Północnej przekazał na ręce Kishidy kondolencje po trzęsieniu ziemi na półwyspie Noto, do którego doszło w Nowy Rok, co niektórzy japońscy urzędnicy uznali za pozytywny sygnał.

Dygnitarze w Tokio obawiają się jednak, że takie gesty ze strony Kim Dzong Una mogą mieć na celu zakłócenie bliższej współpracy wojskowej między Japonią, Koreą Południową i USA.

Przywódcy tych trzech krajów spotkali się w Camp David. Kishida i prezydent Korei Południowej Jun Suk Jeol, w obliczu zagrożenia ze strony Chin Japonia i Korea Płd. zdecydowali się odłożyć na bok spory historyczne dot. kwestii okupacji półwyspu w czasie II Wojny Światowej.

Japonia stara się uwolnić zakładników od kilkudziesięciu lat

Ostatnie spotkanie japońskiego premiera z północnokoreańskim dyktatorem odbyło się w 2004 roku, kiedy to Junichiro Koizumi spotkał się w Pjongjangu z Kim Dzong Ilem, ojcem obecnego przywódcy Korei Płn.

5 z 17 uprowadzonych Japończyków pozwolono wrócić do kraju po wizycie Koizumiego. Korea Płn. utrzymuje, że z pozostałych 12 osób, 8 zmarło, a 4 nigdy nie wjechały na jej terytorium.

Biuro premiera Japonii odmówiło komentarza, ale wskazało, że Kishida "robi różne podejścia do Korei Północnej i jest zdeterminowany, aby przeprowadzić bezpośrednie rozmowy z Kimem, bez stawiania żadnych warunków".