Premier Irlandii Leo Varadkar powiedział, że wynik referendum z piątku w sprawie uchylenia ósmej poprawki do konstytucji i liberalizacji przepisów aborcyjnych jest „kulminacją cichej rewolucji, która odbywała się w Irlandii przez ostatnie 10-20 lat”. Szef rządu dodał, że "opinia publiczna się wypowiedziała i wygląda na to, że wynik (głosowania) to donośny głos (...) za uchyleniem ósmej poprawki".

Ludzie powiedzieli, że chcą współczesnej konstytucji dla współczesnego kraju; że ufamy kobietom i szanujemy, że to one podejmą odpowiednie decyzje i wybory dotyczące ich opieki zdrowotnej - powiedział.

Varadkar podkreślił, że według exit poll rządowa propozycja zmian przepisów otrzymała poparcie dwóch trzecich elektoratu, w tym zarówno większości mężczyzn i kobiet, a także wśród niemal wszystkich grup wiekowych, poza osobami powyżej 65 roku życia.

To jest dla mnie sygnałem, że nie jesteśmy podzielonym krajem, ale tak naprawdę krajem zjednoczonym, który chce doprowadzić do tej zmiany i daje rządowi mandat, którego potrzebujemy do przedstawienia tej legislacji przez parlament, żeby wprowadzić ją w życie przed końcem roku - argumentował.

Według sondaży exit poll dla "Irish Times" i telewizji publicznej RTE ponad dwie trzecie - odpowiednio 68 i 69,4 proc. - uczestników irlandzkiego referendum opowiedziało się w piątek za uchyleniem ósmej poprawki do konstytucji zrównującej prawo do życia kobiety i nienarodzonego dziecka, otwierając drogę do liberalizacji jednych z najbardziej restrykcyjnych przepisów w Europie.

Proponowane przez rząd nowe prawo będzie obejmować możliwość przerwania ciąży do 12 tygodnia od poczęcia bez podania powodu po konsultacji z lekarzem, prawo do aborcji do 24 tygodnia w przypadku poważnego zagrożenia życia lub zdrowia kobiety, a także poważnego uszkodzenia płodu, które może doprowadzić do jego śmierci przed lub wkrótce po narodzinach, jak również nieograniczone czasowo prawo do przerwania ciąży w przypadku bezpośredniego zagrożenia życia kobiety lub śmiertelnego uszkodzenia płodu.

(m)