Rośnie tragiczny bilans pożarów lasów i torfowisk w środkowej Rosji i na Powołżu. W ogniu życie straciły 34 osoby. Szalejące w obwodzie moskiewskim pożary zbliżają się do samej stolicy Rosji. Wczoraj żywioł dotarł do Bałaszychy, 15 km na wschód od Moskwy. W tym liczącym 190 tys. mieszkańców mieście wprowadzono stan wyjątkowy.

Władze nie wykluczają ewakuacji dzieci z obozów i domów wypoczynkowych w obwodzie moskiewskim. Według Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, w niedzielę na terytorium Rosji zanotowano 774 pożary obejmujące łącznie powierzchnię 128 tys. hektarów. Najtrudniejsza jest sytuacja w obwodach: woroneskim, riazańskim, władimirskim, iwanowskim, niżnonowogrodzkim i moskiewskim, a także w Tatarstanie i Mordowii.

W niedzielę patriarcha Moskwy i Wszechrusi Cyryl wezwał Rosjan do modlitwy o deszcz i udzielenia pomocy pogorzelcom.

Z rejonów dotkniętych pożarami ewakuowano łącznie 86 tys. osób.

Przyczyną pożarów są ekstremalne upały panujące od połowy czerwca w środkowej Rosji. Od sześciu tygodni temperatura powietrza nie spada poniżej 30 stopni Celsjusza. W minionym tygodniu słupek rtęci w Moskwie i okolicach podniósł się do 38-39 stopni. Na nadchodzący tydzień synoptycy zapowiadają 40-41 stopni. Podobnie ma być w innych regionach europejskiej części Rosji.