Co najmniej 15 osób zginęło, a 40 zostało rannych w pożarze szybu naftowego w Indonezji. Ogień pojawił się w środę nad ranem. Trwa walka z pożarem.

Do pożaru doszło w prowincji Aceh na północnym zachodzie Indonezji. Pożar objął okoliczne domy i drzewa. Spłonęło co najmniej 5 pobliskich domów.

Dyrektor miejscowego szpitala powiedział, że ranni mają oparzenia od 20 do 60 procent powierzchni ciała. Kilku rannych w ciężkim stanie przewieziono do większego szpitala.

Na zdjęciach publikowanych na portalach społecznościowych widać gigantyczne płomienie unoszące się nad domami i palmami. Zastępy straży pożarnej i pracownicy państwowego koncernu naftowego Pertamina, wyposażeni w specjalistyczny sprzęt, próbują ugasić pożar. Jego opanowanie jest kluczowe, gdyż w pobliżu znajduje się co najmniej siedem szybów naftowych, które prawdopodobnie również eksploatowane są nielegalnie przez lokalną społeczności. 

Na razie nie podano oficjalnej przyczyny pożaru. Możliwe, że ogień został zaprószony przez niedopałek papierosa. Było tam wiele osób, które paliły papierosy. Wielu mieszkańców kręci się tu, żeby zdobyć ropę naftową. Było tam sporo ludzi - powiedział rzecznik indonezyjskiej policji Setyo Wasisto.

Jak poinformowała indonezyjska agencja ds. katastrof - nie wiadomo, kto jest właścicielem odwiertu. Szyb naftowy o głębokości około 250 metrów był najprawdopodobniej nielegalnie wykorzystywany przez miejscową ludność.


(ak)