Wieczorne ulewy, które w poniedziałek nawiedziły północno-wschodnie Stany Zjednoczone, doprowadziły do gwałtownych powodzi, paraliżu komunikacyjnego i ogłoszenia stanu wyjątkowego w niektórych częściach Nowego Jorku i New Jersey. Woda wdarła się m.in. do wagonów metra.

Na skutek intensywnych opadów deszczu zalane zostały ulice, stacje metra oraz budynki. W mediach społecznościowych pojawiły się dramatyczne nagrania, na których widać m.in. całkowicie zatopiony peron stacji 28th Street na Manhattanie. Pasażerowie, uciekając przed wodą, wdrapywali się na siedzenia w pociągach.

Władze Nowego Jorku apelowały do mieszkańców o unikanie obszarów zagrożonych powodzią. W ostrzeżeniu opublikowanym przez New York City Emergency Management zaznaczono: "Jeśli mieszkasz w piwnicy lub na terenie nisko położonym, przygotuj się na przeprowadzkę na wyższe kondygnacje". W okręgu Staten Island ruch kolejowy został wstrzymany w obu kierunkach. Według nowojorskiego systemu powiadamiania alarmowego, w niektórych miejscach spadło od 10 do 15 centymetrów deszczu.

Stan wyjątkowy ogłosił gubernator New Jersey Phil Murphy, podkreślając, że "gwałtowne powodzie i intensywne opady deszczu" zagrażają bezpieczeństwu mieszkańców. "Zostańcie w domach i unikajcie zbędnych podróży. Bądźcie bezpieczni, New Jersey" - napisał w mediach społecznościowych.

Powódź w Stanach Zjednoczonych

Powodzie szczególnie dotknęły hrabstwa Bergen i Union w New Jersey. Narodowa Służba Meteorologiczna ostrzegła przed "warunkami zagrażającymi życiu". Zalane zostały ulice i samochody. Część połączeń autobusowych i kolejowych została opóźniona lub odwołana.

Z powodu trudnych warunków pogodowych ucierpiały również lotniska. Na Wschodnim Wybrzeżu odwołano niemal 2 tys. lotów, a ponad 10 tys. zostało opóźnionych. Lotniska LaGuardia i Newark Liberty czasowo wstrzymały ruch lotniczy, a JFK ostrzegło o możliwych zakłóceniach. Linie United Airlines poinformowały o konieczności przekierowania niektórych lotów z Newark ze względu na przepełnienie portu.

Łącznie około 50 mln mieszkańców północno-wschodnich Stanów Zjednoczonych objętych zostało ostrzeżeniami przed powodziami. Alerty obowiązywały nie tylko w Nowym Jorku i New Jersey, ale także w takich miejscach jak Baltimore czy Arlington w Wirginii.

Władze nadal apelują o ostrożność i powstrzymanie się od wszelkich podróży, o ile nie są one związane z ewakuacją z terenów zagrożonych.