​Potężny tajfun "Nina", osiągający w porywach prędkość 255 km/h, dotarł do wybrzeży Filipin. Z zagrożonych terenów ewakuowano ponad 100 tys. mieszkańców.

Władze poinformowały, że na najbardziej zagrożonym półwyspie Bicol może dojść do osunięć ziemi. Możliwe są także podtopienia, ponieważ silnemu wiatrowi towarzyszą obfite opady deszczu.

Sparaliżowana jest komunikacja. Zamknięto wiele portów, wstrzymano ruch lotniczy, wydano także ostrzeżenie przed bardzo wysokimi falami. Problemy z komunikacją uniemożliwiają wielu mieszkańcom Filipin przemieszczenie się do bezpiecznego miejsca.

Występują także problemy z elektrycznością, nie działają telefony komórkowe.

Prędkość wiatru wciąż rośnie. 

W stolicy kraju, Manilii, gdzie tajfun dotrze najprawdopodobniej jutro, władze nakazały zdjęcie dużych billboardów. W chwili, kiedy zerwałby je wiatr, stanowiłyby poważne zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców.

W 2013 roku Filipiny nawiedził tajfun "Haiyan", który spowodował śmierć prawie 7,5 tys. osób.  

(łł)