Roman Polański, przebywający w areszcie domowym w Szwajcarii, pozwał do sądu francuski dziennik "Le Parisien" za opublikowanie zdjęć przedstawiających jego samego oraz jego rodzinę. Fotografie, które gazeta zamieściła 5 grudnia ub. r., wykonano tuż po przewiezieniu reżysera do jego rezydencji w Gstaad.

Trzy wykonane wówczas fotografie ilustrowały artykuł pt. "Polański znów ze swoimi najbliższymi". Na jednym ze zdjęć widać samego filmowca, na innym - jego żonę Emmanuelle Seigner spoglądającą zza szyby okna, na trzecim - syna Polańskiego w ogrodzie posiadłości. Według reżysera i jego żony opublikowanie zdjęć złamało ich prawo do intymności życia prywatnego. Jak podała agencja AFP, małżeństwo zaskarżyło gazetę do sądu, żądając łącznie 40 tysięcy euro odszkodowania.

Adwokat "Le Parisien" Basile Ader oświadczył, że publikacja wspomnianych zdjęć nie narusza prawa do prywatności, gdyż rezydencja w Gstaad jest obecnie nowym więzieniem reżysera. Jego zdaniem owe fotografie jedynie uwiarygodniają podane informacje.

Werdykt sądowy w tej sprawie ma zapaść w Paryżu do 15 stycznia.

Polański został zatrzymany 26 września 2009 r. na lotnisku w Zurychu na podstawie wydanego w 2005 r. międzynarodowego nakazu aresztowania. Wymiar sprawiedliwości USA zarzuca reżyserowi, że w 1977 r. w willi aktora Jacka Nicholsona w Hollywood uwiódł 13-letnią wówczas Samanthę Gailey, a następnie w obawie przed karą uciekł ze Stanów Zjednoczonych. Na początku grudnia szwajcarski wymiar sprawiedliwości zgodził się na przeniesienie reżysera z aresztu ekstradycyjnego do aresztu domowego w alpejskim kurorcie Gstaad po wpłaceniu żądanej kaucji w wysokości 4,5 mln franków szwajcarskich. W ubiegłym miesiącu amerykański sąd apelacyjny odrzucił wniosek adwokatów Polańskiego o umorzenie jego sprawy.