Polski alpinista zginął w piątek przed południem, schodząc ze szczytu Mont Blanc we francuskich Alpach. Przyczyną tragedii była prawdopodobnie chwila nieuwagi.

Jak podała agencja informacyjna France Press, która powołuje się na francuską żandarmerię, alpinista schodził z dwoma innymi Polakami. Wspinacz nie był ubezpieczony liną. Stracił równowagę i oderwał się od ściany; został pociągnięty w dół przez duży plecak, który miał na sobie - pisze AFP. Polak spadł z kilkuset metrów.

Spadł w przepaść i zginął na miejscu. Wszystko wskazuje na to, że zginął najbardziej doświadczony alpinista z całej trójki. Wypadek wydarzył się na wysokości 3300 m n.p.m. na szlaku, który jest bardzo uczęszczany. Pozostałym nic się nie stało. Zabrał ich nasz helikopter - powiedział RMF FM oficer dyżurny żandarmerii wysokogórskiej w Chamonix.

Swoją wędrówkę na szczyt mierzącego 4807 metrów n.p.m. Mont Blanc trzej alpiniści rozpoczęli w środę.