Przedstawiciele koncernu GlaxoSmithKline (GSK) przekupywali pracowników służby zdrowia w Chinach, żeby stosowali leki tej wielkiej firmy farmaceutycznej - tak ujawniło śledztwo tamtejszego resortu bezpieczeństwa.

W oświadczeniu resortu jest mowa o "wielkich łapówkach" w formie darmowych podróży. Mieli z tego korzystać lekarze, pracownicy zarządów szpitali i zrzeszeń medycznych. Przedstawiciele GSK chcieli w ten sposób "otwierać nowe kanały sprzedaży leków i zwiększać zyski".

Nie ujawniono konkretnych danych, dotyczących skali tego procederu, wielkości łapówek, tożsamości tych, którzy je wręczali i którzy z nich korzystali. Poinformowano tylko, że śledztwo w tej sprawie prowadzono w Szanghaju oraz w Changsha i Zhengzhou.

Po przesłuchaniach podejrzani przyznali się do popełnienia przestępstwa
- napisano w oświadczeniu resortu bezpieczeństwa.

Firma GlaxoSmithKline, mająca centralę w Wielkiej Brytanii, nie ustosunkowała się na razie do tych informacji.

Policja w Chengsha informowała dwa tygodnie temu o zatrzymaniu i przesłuchaniach pracowników GSK w związku z nieokreślonymi bliżej "przestępstwami gospodarczymi".

W czerwcu firma GSK informowała, że zbadała anonimowe doniesienia o rzekomych łapówkach, wręczanych przez jej pracowników lekarzom w Chinach, ale nie znalazła żadnych dowodów, które wskazywałyby na naganne postępowanie. 

(jad)