Te dane mogą dać do myślenia. Uczeni z uniwersytetu w Dublinie zbadali plastikowe butelki, w których rodzice podają niemowlętom modyfikowane mleko. Jak się okazuje, podczas sterylizacji tych butelek i podgrzewania ich w wysokiej temperaturze, uwalniają się wysokie stężenie mikrocząsteczek plastiku.

Nie wiadomo, jak wpływa to na organizm niemowlęcia i czy jest szkodliwe. Dlatego uczeni podkreślają, że nie chcą na razie niepokoić rodziców. Niemniej, jak ustalili, podczas sterylizacji plastikowych butelek i podgrzewania pokarmu w wysokiej temperaturze, uwalnia się ponad 1,5 mln mikrocząsteczek plastiku dziennie.

Naukowcy twierdzą, że konieczne jest przeprowadzanie dalszych badań i sformułowanie konkretnych zaleceń w tym zakresie. Przy czym już teraz wiadomo, że im wyższa temperatura płynu w butelce, tym proces ten jest bardziej intensywny.

Rodzicom, którzy mogą być tymi ustaleniami zaniepokojeni, uczeni sugerują używanie szklanych pojemników do przygotowywanie pokarmu.

Badania przeprowadzone z florą i fauną morska potwierdziły, że obecność mikrocząsteczek plastiku w wodzie wpływa negatywnie na ekosystem mórz i oceanów. Ich wpływ na zdrowie człowieka nie został jeszcze wystarczająco zbadany. Ustalenia irlandzkich uczonych ukazują natomiast jeden z zaskakujących sposobów, w jaki mikrocząsteczki plastiku mogą dostawać się do łańcucha pokarmowego człowieka.

Opracowanie: