Władze Chorwacji pozytywnie oceniają decyzję o przystąpieniu do grona najbardziej zintegrowanych państw UE, które wprowadziły wspólną unijną walutę. Przyjęcie euro uważają za "pełny sukces", choć część obywateli tego kraju właśnie unijną walutę obwinia o wzrost cen i przyznaje, że w dalszym ciągu "liczy w kunach".
Walutę euro Chorwacja przyjęła w 2023 roku, a więc dekadę po wejściu do Unii Europejskiej.
Głównym powodem porzucenia kuny na rzecz euro były względy ekonomiczne. Unijna waluta - jak argumentowały chorwackie władze - umożliwia łatwiejszy handel z innymi członkami strefy euro, ale także niższe koszty wymiany walut i większą przejrzystość cen. Wprowadzenie euro miało też zmniejszyć ryzyko walutowe dla firm i ułatwić inwestycje zagraniczne.
Sceptycy po prawej stronie sceny politycznej Chorwacji zarzucali rządowi wyzbywanie się niezależności względem Brukseli i uderzanie w tradycję. Ugrupowania lewej części politycznego spektrum zwracały z kolei uwagę na brak przejrzystości procesu. Dla obywateli główną obawą związaną ze zmianą waluty był oczekiwany wzrost cen. Według badania Eurobarometru z 2022 roku poparcie dla wprowadzenia euro spadło w Chorwacji o siedem procent w ciągu roku. Pół roku przed wejściem do eurolandu plan ten popierało 55 proc. obywateli. Aż 81 procent obawiało się, że euro doprowadzi do wzrostu cen.
Prof. Petar Sorić z Uniwersytetu w Zagrzebiu zwrócił uwagę w lipcowym wywiadzie dla portalu Politico, że "Chorwacja przyjęła euro w okresie gwałtownego wzrostu inflacji". Zaznaczył, że kraj odnotowywał w latach 2022-2023 największy wzrost cen od lat 90. XX wieku, kiedy to rozpadała się Jugosławia. W opublikowanym w 2023 roku badaniu prof. Sorić wyliczył, że chociaż przystąpienie do strefy euro nie miało "znaczącego" wpływu na ogólny poziom inflacji, to wyraźnie wpłynęło na inflację w sektorze odzieży, żywności i hotelarstwa. Naukowiec stwierdził, że wynikało to w dużej mierze z zaokrąglania na swoją korzyść cen przez sprzedawców.
Wzrost gospodarki w Chorwacji, wynosząc 3,8 proc., należał w 2024 roku do najwyższych w UE i był napędzany przez sektor turystyczny, który utrzymał się na wysokim poziomie pomimo narastających problemów ekonomicznych w Europie. Od momentu wymiany kuny na euro płace w Chorwacji wzrosły o ponad 30 proc. - twierdzi Politico.
Mimo pozytywnych wskaźników gospodarczych, jedną z głównych bolączek chorwackiego społeczeństwa jest obecnie wzrost cen, w szczególności artykułów spożywczych - zauważają chorwackie media. W kraju regularnie publikowane są analizy porównujące ceny żywności przed i po wprowadzeniu euro. Problem ten doprowadził w 2025 roku do powszechnego bojkotowania supermarketów. W odpowiedzi na apele społeczeństwa rząd rozszerzył katalog produktów, w przypadku których odgórnie narzucone zostały ceny maksymalne.
Z kolei w maju dziennik "Veczernji list" napisał, przywołując internetowe rozmowy użytkowników portali społecznościowych, że Chorwaci nadal "myślą w kunach" i "tracą wyczucie pieniądza". Część z osób biorących udział w dyskusji przyznało, że wciąż ma trudności z określeniem wartości produktów i usług podawanych w euro. "Kiedyś byłem ostrożny, gdy miałem wydać 150 kun, a dziś łapie się na tym, że 20 euro wydaje mi się niczym" - pisał jeden z internautów. Inny rozmówca odpowiedział, że "to nie problem waluty, ale charakteru". "Byłem oszczędny z kuną i taki sam jestem z euro" - dodał.
Szefowa Departamentu Relacji Europejskich Chorwackiego Banku Narodowego Ana Szabić nazwała w lipcu przyjęcie euro "pełnym sukcesem". Chorwacki Bank Narodowy szacuje, że kraj oszczędza obecnie około 160 mln euro rocznie na samych kosztach wymiany walut i transakcji. "Chorwacja odczuła wszystkie oczekiwane korzyści z członkostwa w strefie euro, mimo że przystąpiliśmy do niej w bardzo trudnych czasach" - podkreśliła Szabić.


