Kilkaset tysięcy osób zgromadziło się na mszy odprawionej w niedzielę przez papieża na Placu Rewolucji w stolicy Kuby - Hawanie. „Kto chce być wielki, niech służy innym, a nie wysługuje się innymi” – mówił Franciszek. „Kto nie żyje, by służyć, nie przysłuży się życiu” – podkreślał.

Kilkaset tysięcy osób zgromadziło się na mszy odprawionej w niedzielę przez papieża na Placu Rewolucji w stolicy Kuby - Hawanie. „Kto chce być wielki, niech służy innym, a nie wysługuje się innymi” – mówił Franciszek. „Kto nie żyje, by służyć, nie przysłuży się życiu” – podkreślał.
Papież podczas mszy na Placu Rewolucji w Hawanie /TONY GENTILE / POOL /PAP/EPA

W czasie mszy Franciszek udzielił pierwszej komunii kilku dzieciom. To pierwsze takie wydarzenie podczas zagranicznej papieskiej podróży.

W homilii papież mówił o znaczeniu i wymogu służby innym. Wskazał, że nie służy się ideologiom, ale ludziom. Przypomniał również, że być chrześcijaninem to znaczy "służyć godności braci, walczyć o godność braci i żyć dla godności braci". Chrześcijanin zawsze powinien odłożyć na bok swoje potrzeby, oczekiwania, swoje pragnienia wszechmocy - tłumaczył Franciszek. Służenie innym papież określił jako "troskę o kruchość" i dodał, że “miarą wielkości narodu i osoby jest to, jak służy najsłabszym braciom".

W uroczystej mszy uczestniczyli przywódca Kuby Raul Castro i prezydent Argentyny, ojczyzny papieża - Cristina Kirchner. Na tym samym Placu Rewolucji mszę 17 lat temu odprawił Jan Paweł II, a przed trzema laty - Benedykt XVI.

(mn)