Podczas spotkania z wiernymi w Nowy Rok w Watykanie papież Franciszek modlił się o to, aby odwaga prowadzenia dialogu i pojednania zwyciężyła z pokusą zemsty oraz dominacji. Podkreślił, że nie można być obojętnym wobec przemocy i niesprawiedliwości na świecie.

Zwracając się do kilkudziesięciu tysięcy wiernych, zebranych w południe na placu Świętego Piotra na modlitwie Anioł Pański, Franciszek złożył wszystkim życzenia pokoju i wszelkiego dobra.

Moje życzenia są życzeniami Kościoła, chrześcijanina. Nie są związane z nieco magicznym i trochę fatalistycznym sensem nowego cyklu, który się zaczyna - podkreślił papież.

Mówił o przypadającym w Nowy Rok Światowym Dniu Pokoju, obchodzonym pod hasłem "Braterstwo podstawą i drogą do pokoju".

U podstaw tego hasła leży przeświadczenie, że jesteśmy wszyscy synami jednego Ojca Niebieskiego, należymy do tej samej rodziny ludzkiej i dzielimy wspólne przeznaczenie - wyjaśnił Franciszek.

Papież wezwał też do angażowania się "na rzecz budowy społeczeństwa naprawdę bardziej sprawiedliwego i solidarnego".

Franciszek opowiadał że we wtorek dostał list od mężczyzny, który wymienił w nim wszystkie tragedie i wojny, trwające obecnie na świecie. Człowiek pytał: "Co dzieje się w sercu człowieka, który doprowadził do tego wszystkiego?".

Napisał też: "Czas się zatrzymać". Także ja uważam, że trzeba zatrzymać się na drodze przemocy i poszukiwać pokoju. Bracia i siostry, podpisuję się pod słowami tego mężczyzny - co dzieje się w sercu człowieka, co dzieje się w sercu ludzkości. Czas się zatrzymać!- mówił papież.

(j.)