Papież Franciszek powiedział do wiernych w czasie południowej modlitwy Anioł Pański, że priorytetem Kościoła jest "ewangelizowanie biednych", czyli bliskość z nimi i służenie im. Zastrzegł, że to nie znaczy, że Kościół ma tylko zajmować się "opieką społeczną", ani tym bardziej polityką.

Papież Franciszek powiedział do wiernych w czasie południowej modlitwy Anioł Pański, że priorytetem Kościoła jest "ewangelizowanie biednych", czyli bliskość z nimi i służenie im. Zastrzegł, że to nie znaczy, że Kościół ma tylko zajmować się "opieką społeczną", ani tym bardziej polityką.
Papież Franciszek /GIUSEPPE LAMI /PAP/EPA

Ewangelizować biednych - oto misja Jezusa. To także misja Kościoła i każdego ochrzczonego - mówił papież podczas spotkania na południowej modlitwie Anioł Pański w Watykanie.

Wyjaśnił, że ewangelizowanie biednych polega na okazywaniu im bliskości, służeniu im, wyzwoleniu ich z ucisku, na trosce szczególnie o ludzi zepchniętych na margines i ciemiężonych, więźniów.

Franciszek zachęcił wiernych do refleksji, czy ich wspólnoty, parafie i stowarzyszenia są wierne temu "programowi Jezusa" i czy jest to dla nich priorytet. Następnie dodał: "Ale uwaga - nie chodzi o to, by być pomocą społeczną ani tym bardziej, by prowadzić działalność polityczną". Chodzi o to - wskazał - "by oferować siłę Ewangelii Boga, która nawraca serca, leczy rany, przemienia relacje międzyludzkie i społeczne zgodnie z logiką miłości".

We wtorek papież przyjmie na audiencji w Watykanie prezydenta Iranu Hasana Rowhaniego. Będzie to pierwsza wizyta irańskiego przywódcy za Spiżową Bramą od 1999 roku.

W związku z tym oczekiwanym przez obserwatorów spotkaniem źródła dyplomatyczne i zagraniczne media spekulują, że Rowhani może zaprosić papieża do Iranu - pisze dziennik "La Repubblica". Dodaje, że taka wizyta byłaby historycznym wydarzeniem i przywołuje opinie, że relacje między Teheranem a Watykanem były "zawsze doskonałe".

Rzymska gazeta twierdzi również, że być może w maju Franciszek pojedzie do Armenii. Dlatego nie wyklucza się, że mógłby odwiedzić Iran właśnie w czasie tej podróży.

Czasu na przygotowanie takiej wizyty zostało bardzo mało, "ale przy tym papieżu wszystko jest możliwe" - pisze "La Repubblica", powołując się na źródła dyplomatyczne.

(abs)