"Proszę - przebaczajcie zawsze, przebaczajcie wszystko" - apelował do spowiedników papież Franciszek podczas piątkowej liturgii pokutnej, której przewodniczył w jednej z rzymskich parafii. Sam też wyspowiadał kilkoro wiernych; nie w konfesjonale, ale twarzą w twarz, siedząc na krześle naprzeciwko każdego.

Liturgia w kościele pod wezwaniem Matki Bożej Łaskawej w dzielnicy Trionfale odbyła się w ramach 10. edycji modlitewnej inicjatywy Franciszka "24 godziny dla Pana" w Wielkim Poście. W piątek i sobotę przez całą dobę otwarte są kościoły na całym świecie, gdzie wierni mogą przyjść na adorację, modlitwę i spowiedź.

Franciszek powiedział w homilii: "Sakrament spowiedzi nie jest po to, by torturować, ale by dać pokój. Przebaczajcie wszystko, wszystko, wszystko, tak, jak Bóg przebaczy wam".

Papież przestrzegał tych chrześcijan, którzy - jak mówił - uważają się za "czystych" i są "zarozumiali".

To ci, jak wyjaśnił, którzy mówią: "Chodzę do kościoła, chodzę na mszę, mam ślub kościelny, a inni to rozwiedzeni grzesznicy". Takie jest twoje serce? Pójdziesz do piekła - stwierdził.

Franciszek zachęcał, by "zbliżyć się do Boga i powiedzieć: jestem pierwszy wśród grzeszników".

Tłumaczył też: "Bóg może skrócić dystans z nami, kiedy z uczciwością, bez udawania zaniesiemy mu naszą kruchość. Wyciąga do nas rękę, by nas podnieść, kiedy wiemy, że sięgamy dna i pokładamy w nim naszą szczerość serca".

Papież dodał, że Bóg w Jezusie "nie boi się zstąpić aż do otchłani, które są w nas, dotknąć ran naszego ciała, przyjąć nasze ubóstwo, porażki życiowe, błędy, jakie popełniany wskutek słabości lub zaniedbania; Bóg czeka tam na nas, czeka na nas szczególnie, kiedy z wielką pokorą prosimy o przebaczenie w sakramencie spowiedzi".