Jesteśmy odpowiedzialni za śmierć prawie 3 tysięcy ludzi i jesteśmy z tego dumni - pięciu więźniów Guantanamo, oskarżonych o przygotowanie ataków z 11 września 2001 roku, wysłało do trybunału wojskowego list, w którym po raz kolejny przyznają się do winy i biorą odpowiedzialność za zamachy. Wyjaśniają też swoje motywy.

Procesy w Guantanamo wstrzymano na polecenie Baracka Obamy i tym trudniej zrozumieć cel takiego listu. Obserwatorzy uważają, że być może to kolejne działanie propagandowe ze strony terrorystów. Wcześniej niektórzy z nich zrezygnowali z prawa do adwokata i deklarowali, że chętnie przyjmą wyrok śmierci, bo chcą zostać męczennikami.

W najnowszym oświadczeniu napisali, że 11 września był odpowiedzią na amerykańskie działania w Iraku, sojusz z Izraelem i wszystkie te wydarzenia, które zagrażają islamskiemu światu. Cały list utrzymany jest w bardzo cynicznym tonie. Wygląda więc na próbę prowokowania mediów, czy opinii publicznej i stawiania administracji w niezręcznej sytuacji, bo przecież zamknięcie Guantanamo i przyznanie większych praw więźniom to jedno ze sztandarowych haseł gabinetu Obamy.