Zatrzymany w poniedziałek w Odincowie Abror Azimow przyznał się do organizacji zamachu terrorystycznego w metrze w Petersburgu - powiedział dziennikarzom jego prawnik Armen Zadojan.

Adwokat nie chciał jednak podać szczegółów. Sąd w niedalekiej przyszłości rozpocznie kolejne przesłuchania w tej sprawie.

Sam Azimow miał tłumaczył śledczym, że otrzymał polecenie pomocy Dżaliłowowi, ale nie wiedział, że w ten sposób bierze udział w ataku. Śledczy zaznaczają, że są twarde dowody na udział Azimowa w zamachu. 

Pochodzący z Azji Środkowej 27-letni Abror Azimow został zatrzymany w poniedziałek w Odincowie w specjalnej operacji Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Według funkcjonariuszy to właśnie on szkolił Akbarżona Dżaliłowa, który wysadził się w metrze w Petersburgu.

Do zamachu w Petersburgu doszło 3 kwietnia. Wówczas pochodzący z Kirgistanu 22-letni Akbarżon Dżaliłow wysadził się w metrze. W ataku zginęło łącznie 15 osób, a 47 zostało rannych. Oprócz tego służby na innej stacji znaleźli drugą bombę, którą udało się rozbroić.

Śledczy zaznaczają, że nie są pewni, czy Dżaliłow zamierzał przeprowadzić samobójczy zamach, czy też ładunek został zdetonowany zdalnie przez kogoś innego. 

(az)