Polski dziennikarz Robert Bociag został zatrzymany w Mjanmie. Jak informuje Onet, sprawę wyjaśnia polski konsul.

Informację o zatrzymaniu Roberta Bociaga potwierdza Onetowi Ministerstwo Sprawa Zagranicznych. Nie są znane powody zatrzymania Polaka w Mjanmie.

"Potwierdzamy, że MSZ otrzymał informację o zatrzymaniu w Mjanmie polskiego dziennikarza, którą potwierdził konsul RP w Bangkoku we współpracy z konsulem Niemiec w Mjanmie (na podstawie przepisów unijnych, Niemcy udzielają pomocy konsularnej niereprezentowanym obywatelom polskim w Mjanmie)" - brzmi oświadczenie ministerstwa.

MSZ informuje także, "konsul podejmuje starania o nawiązanie pilnego kontaktu z zatrzymanym i uzyskanie informacji o jego stanie zdrowia".

Z nieoficjalnych informacji, na które powołuje się Onet, wynika, że Bociaga - dziennikarz-freelancer i fotograf - został dotkliwie pobity podczas zatrzymania. 

Trwają protesty przeciw juncie

Media w Mjanmie donoszą o brutalnym tłumieniu masowych protestów przez siły bezpieczeństwa.

W kraju tym 1 lutego doszło do zamachu stanu - armia obaliła demokratycznie wybrany rząd i przejęła władzę.

Ludzie wyszli na ulice. Od tamtej pory zginęło kilkadziesiąt osób.

Organizacja praw człowieka Amnesty International zarzuciła armii stosowanie przeciwko protestującym śmiercionośnej broni i oceniła, że w wielu przypadkach zabijanie nosiło znamiona pozaprawnych egzekucji.

Demonstranci domagają się uwolnienia demokratycznie wybranej przywódczyni kraju, noblistki Aung San Suu Kyi, oraz przywrócenia do władzy jej partii, Narodowej Ligi na rzecz Demokracji (NLD), która rządziła Birmą od 2016 roku i wysoko wygrała wybory parlamentarne z listopada 2020 roku.

Wojskowa junta twierdzi, że wybory były sfałszowane.