To historia, która mogłaby posłużyć za scenariusz filmowego thrillera, ale wydarzyła się naprawdę. Michelle Marie Newton, która zaginęła jako trzylatka w 1983 roku, została odnaleziona po 42 latach. Przez większość życia nie miała pojęcia, że jest osobą zaginioną i ofiarą porwania rodzicielskiego. Dopiero w wieku 46 lat, zupełnie niespodziewanie, dowiedziała się prawdy o swojej przeszłości.
- Więcej ciekawych informacji ze świata i nie tylko znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl
Michelle Marie Newton została zgłoszona jako zaginiona 2 kwietnia 1983 roku. Jej matka, Debra Newton, postanowiła opuścić Louisville w stanie Kentucky i zabrała córkę do Georgii, tłumacząc to rozpoczęciem nowej pracy i przygotowaniem nowego domu dla rodziny. Jednak ojciec dziewczynki, Joseph Newton, został pozostawiony bez żadnych informacji i kontaktu. Od tego momentu rozpoczęły się lata niepewności, poszukiwań i nadziei na odnalezienie dziecka.
Przez kolejne lata Joseph nie ustawał w poszukiwaniach żony i córki. Ostatni raz rozmawiał z Debrą w latach 1984-1985, po czym kobieta zniknęła bez śladu. Sprawa była prowadzona przez organy ścigania aż do 2000 roku, kiedy to została zamknięta z powodu braku kontaktu z ojcem Michelle. Pięć lat później, gdy dziewczynka miałaby już 25 lat, jej nazwisko zostało usunięte z krajowych baz danych osób zaginionych.


